Pierwsza gra 2023 i od razu wejście z tak wspaniałym pudłem! W przypadku Too Many Bones, aż prosi się o rozpoczęcie od wyglądu tej gry. Wydawnictwo Chip Theory Games przyzwyczaiło do niesamowitej wręcz skali jakości swoich gier. Niektórzy śmieją się, że ich gry wykonane są na jedno kopyto (powtarzalność elementów), ale to nie zmienia kompletnie odbioru i ich jakości. Przede wszystkim w oczy rzuca się aż horrendalna ilość kości. Nie dość, że mamy kości do testów i zagadek, kości wspólne do ataku, kości specjalne, aż po ogrom kości przypisanych do każdego bohatera. Kolejnym elementem są żetony - grube, plastikowe że tony, przypominające mocno te z pokera. Następnie maty - genialnie wycięte i obszyte, z wyglądu jak podkładki pod myszkę, grube maty, będące zarówno planszami graczy, jak i główną planszą do gry. Mechanicznie to cięższy tytuł niż się komukolwiek może zdawać. Jest to gra kooperacyjna, taktyczna i bardzo wymagająca. Przede wszystkim warto znać postać, którą gramy. Mnogość umiejętności i zasad każdej postaci, tworzy niejako trudność tej gry. Natomiast sama rozgrywka jest świetna. Decydujemy jakimi koścmi rzycami i co z nimi robimy. Możemy atakować, możemy się rozwijać, możemy przypisywać rzuty do róznych rzeczy. Naszym celem jest oparte na scenariuszach pokonywanie potworów różnych poziomów, a na końcu bossa. Potężna regrywalność stawia ten tytuł baaardzo wysoko. Polecam każdemu :)

Gra trudna (i ze względu na liczbę i złożoność zasad; i ze względu na skomplikowanie samej rozgrywki). Choć sama fabuła części przygodowej nie jest idealnie klimatyczna, to jednak gra wciąga. Chyba przede wszystkim ze względu na pojedynki. Kto by pomyślał, że szesnastopolowa prosta plansza może dać tyle frajdy z rozgrywki, ale być może to dlatego, że wychowałem się na HoMM3. Wykonanie - fantastyczne (organizacja w pudełku, neoprenowe maty zamiast tekturowych lub papierowych plansz; porządne karty, kasynowe żetony i te dedykowane kości...). Jak już się nie ma człowiek czego czepić, to ponarzeka na nieostre (choć czytelne) nadruki na neoprenowych matach albo na pudełka na karty.