Oceny recenzentów
Cole Wehrle, twórca takich hitów jak Root, czy Oath, tworzy całkowicie nową grę.
Pax Pamir, to kolejna z gier w serii Pax (Porfiriana, Renaissance, Transhumanity), która tym razem przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Afganistanu, gdzie nowi liderzy starają się wybudować nowe państwo po upadku Imperium Durrani.
My jesteśmy właśnie tymi liderami. Ten czas określany jako Wielka Gra, daje nam niesamowity kocioła, w którym ścierać się będą Wielka Brytania, Związek Radziecki i właśnie Wschód.
Przede wszystkim mamy tutaj przepiękne wydanie - wszystkie materiały takie jak żywica, drewno, piękne karty no i materiałowa mata do gry zwana szmatką lub serwetką, tworzą nam tytuł nietuzinkowy.
Pax Pamir to gra z mocno zaznaczoną negatywną interakcją. Będziemy w niej rozszerzać swoje siatki szpiegowskie, zabijać innych poszerzać swoje terytoria i dominacje, zdobywać przywileje, stawać po różnych stronach konfliktu.
Naprawdę ciekawy, złożony i bardzo nietypowy tytuł, który polecam każdemu lubującemu się w politycznych i taktycznych tematach.
Pax Pamir przebojem wdarł się do mojego TOP 1 i wygodnie rozgościł się tam na długo. Doskonałe wykonanie, klimat wylewający się z gry oraz przemyślane, łączące się i przenikające się na wielu płaszczyznach zasady sprawiają, że od mapy i kart trudno jest się oderwać, a jeszcze trudniej na koniec odejść od stołu. Rozgrywka jest dosyć długa i intelektualnie wymagająca, a mimo to od razu pojawia się potrzeba rozegrania rewanżu. O czym w ogóle jest Pax Pamir? Akcja osadzona jest w XIX w. na terenach obecnego Afganistanu. Imperium Durranich, lokalnej dynastii upadło, a Europejczycy próbują wykorzystać moment i na jego gruzach rywalizować o wpływy w Azji Środkowej. Jako lokalni przywódcy afgańscy zostajemy, chcąc nie chcąc, wciągnięci w walkę mocarstw, traktujących dziewiętnastowieczny Afganistan jako arenę do prowadzenia Wielkiej Gry. Nie ma tutaj jednak miejsca na neutralność. Wszystkie chwyty dozwolone, ale cel jest jeden - ostatecznie stać po tej właściwej, zwycięskiej stronie. Pax wykorzystuje głównie mechaniki area majority i zarządzanie ręką (a w zasadzie Dworem), grając w więcej osób pojawia się również element negocjacji, polityki i gry nad stołem. Całe szczęście ewentualny brak większej ekipy do rozegrania partii nie doskwiera aż tak bardzo, bo autorzy wyposażyli Paxa w świetnie zaprojektowaną talię Wachanu - automę, sztuczną inteligencję, umożlwiającą rozegranie emocjonujących potyczek solo. Talię Wachanu możemy również wykorzystać podczas gry dwuosobowej (co jest nawet sugerowane przez instrukcję) jako dodatkowego, trzeciego gracza. Dla mnie majstersztyk, wywrócił do góry nogami moje postrzeganie gier planszowych. Polecam!
Dla kogo? Gra jest dość skomplikowana, pełna mikrozasad i negatywnej interakcji, wiec potencjalni gracze powinni mieć to na uwadze. Rozgrywka to ok. 2h. Pax jest w zasadzie niezależny językowo(tekst to głównie opis fabularny).
Jest to też w mojej ocenie dobry tytuł dla osób, które cenią sobie klimat. W grze jest go dość dużo jeżeli się wyczujemy.
O co chodzi: Gra przenosi nas do XIX wiecznego Afganistanu. Na tym terenie toczy
się konflikt między trzema Armiami: Afganistanu, Rosji oraz Wielkiej Brytanii. Gracze jednak nie wcielą się w żadną z nich, lecz w jednego z przywódców pomniejszych Afgańskich rodow chcących stworzyć nowe Państwo. W tym celu będziemy, knuć, szpiegować oraz lawirować pomiędzy trzema mocarstwami, a zwycięży gracz, który będzie to robił najsprawniej!
Odczucia: Cena gry (gdy jeszcze była w sprzedaży) była wysoka, w stosunku do tego co oferowało pudełko i miałem mocne wątpliwości, czy jej zakup nie był błędem. Muszę jednak przyznać, że gra jest warta każdej swojej złotówki. Nie jestem fanem gier area control jednak w tym wypadku mechanika ta jest przeprowadzona w tak nieoczywisty sposób, że byłem zachwycony od pierwszej rozgrywki. To samo dotyczy losowości, która zwykle w grach mi przeszkadza, a w tym wypadku w ogóle o niej nie myślę mimo iż jest jej naprawdę dużo.
Pax Pamir to dla mnie gra w której wszystko do siebie pasuje i nawet gdy sromotnie przegrywam, to czuje satysfakcję z rozgrywki.
Wykonanie: gra jest wykonana rewelacyjnie. Plansza w postaci "kocyka" i armię w postaci ceramicznych graniastosłupów są czym, czego dotąd w grach nie widziałem. Karty są wykonane z dobrej jakości kartonu, ilustracje na nich są bardzo ładne i nawet czcionka pasuje do całości ich wykonania. Całość wykonania gry mocno koresponduje z tematyką i naprawdę cieżko w mojej ocenie mieć do niej jakieś obiekcje.