Oryginalny worker-placement z kartami, zwłaszcza jeśli chodzi o rolę wiedźmy, bo w przypadku łowcy przypomina nieco gry dedukcyjno-eliminacyjne w śledztwo (kto zabił), których jest trochę na rynku. Choć gra się ciekawie, to wydaje się, że czegoś tu brakuje, bo główna oś rozgrywki to żetony, dorzucanie, zabieranie przeciwnikowi, blokowanie itd. Może przydałaby się jakaś większa ilość i różne typy zależności między wieśniakami, którzy są w centrum uwagi gry. A tak to o rozgrywce decydują w dużej mierze karty, które dociągniemy, bo akcje na wieśniakach ("zdolności") dla obu stron same w sobie są te same. Te akcje zresztą są słabsze od kart, ale często są ich duplikatem, odnoszę wrażenie, że to niedoróbka projektanta, których wg. mnie zresztą w tej grze jest więcej. Głównie emocje w tej grze pochodzą nie od samej stricte rozgrywki, ale od jej celu: dla wiedźmy czy uda jej się uniknąć czujnego oka łowcy, dla łowcy zaś czy zdąży wyłapać właściwego wieśniaka - ze względu na fakt, że karta oczyszczanego z zarzutów wieśniaka nie jest widoczna dla wiedźmy, jest tu pewien zabawny (choć niekoniecznie dobrze wpływający na grę) element odkrywania taktyki przeciwnika na około (gry nad stołem): możemy obserwować jak wiedźma "czaruje" (blefuje) wokół wieśniaka, o którym łowca wie, że jest niewinny, co może prowadzić do podśmiewania się łowcy, jeśli wiedźma wokół niego sporo "czaruje". ;) A jeśli łowca oczyszcza z zarzutów, to i tu może trafić na takiego wieśniaka, który jest bardziej podejrzany, lub też takiego, którego raczej wykluczał, czyli znowu decyduje w sporej mierze szczęście; albo nawet może dojść do sytuacji, gdy łowca widzi, że przegrywa, więc stwierdzi co mi tam, strzelam, a nuż trafię - potencjalnie możliwe, ale słabe (problem znany w grach śledczych, kiedy nie ma dobitnych dowodów, a ilość odpowiedzi z góry ograniczona do kilku). Jendak w praktyce nie jest to właściwie gra o śledztwie, lecz o przepychance na wpływy u wieśniaków i zagrywkach wokół żetonów oraz blokowaniu tych zagrywek przeciwnikowi - dzięki ww. dociągniętym kartom. Na szczęście można dociągać kolejne (max. 7 na ręce), ale jeśli jednemu graczowi podejdą mniej te karty niż przeciwnikowi, to znowu robi się taki wyścig z czasem - który z przeciwników ile przepchnie żetonów w danym czasie. Jest to trochę balansowane, bo mamy 3 akcje, w ramach których wiele w sumie nie zrobimy, i musimy decydować czy np. w tej turze dobrąć nową kartę, czy może lepiej zablokować przeciwnikowi wieśniaka, albo lepiej zwiększyć nasz współczynnik wpływu (waluta w grze). Przy takiej nieco liniowej przepychance regrywalność wydaje się zagrożona ze względu na podobną schematyczność rozgrywek. Problemem jest też nieco sama podstawa rozgrywki, czyli ujawnienie/ukrycie 1 z 9 wieśniaków. Jeśli wiedźma jest strategicznie wyrobiona, będzie ukrywać swój cel (właściwego wieśniaka), ale z kolei łowca wiedząc o tym, będzie przygotowywał się odpowiednio, próbując np. oczyszczać z zarzutów kolejnych wieśniaków. Wówczas przypomina to bardziej nie-imersyjną grę nad stołem, nie zaś na stole, w rodzaju papier-nożyce-kamień, gdzie próbujemy ocenić przeciwnika, a nie samą grę. Odnoszę wrażenie, że można było lepiej samą ideę śledztwa dopracować, albo wręcz zmienić mocno te zasady, np. gdyby był potencjalnie trzeci gracz np. obcy agent we wiosce, którego roli i zamiarów nie zna do końca łowca ani wiedźma, albo np. gdyby zamiast wiedźmy był wampir, co by zupełnie zmieniło charakter rozgrywki (wampir wypija krew, może zamieniać ludzi w wampiry itp.). Jako pojedynek na dwóch graczy polegający na zwiększaniu ilości żetonów i przeszkadzaniu w tym przeciwnikowi (w czym pomagają zagrywane karty) jest ok, jednak gdyby przy tym zarządzaniu żetonami jednak znalazł się trzeci czy czwarty stronnik, wg. mnie gra by zyskała. Troszkę przypomina Keyforge (dla mne 5/5), bo tam też walczymy o żetony (amberu), i możemy je sobie podbierać, ale Keyforge jest jednak lepszą grą ze względu na więcej wymiarów i możliwości, i - co tu dużo mówić - mikrozasad, które sprawiają, że partie nie sa tak powtarzalne i schematyczne, a dociągane karty mają więcej możliwości i wariantów, a przede wszystkim działają wspólnie. Pagan wydaje się przy tym bardziej "jednowymiarowy".