Pierwsza "poważna" planszówka, jaką kupiłem, i dzięki której pokochałem współczesne granie. ;) Na moją ówczesną decyzję o zakupie zdecydowanie wpływ miało to, od jak wielu lat gra ta utrzymywała niesłabnącą popularność na naszym rynku - słyszałem o niej już wieeele lat wcześniej, gdy jeszcze byłem całkowicie nieobeznany z planszowym środowiskiem. Od razu jednak trzeba uprzedzić, że jeśli gra "siądzie" w waszym planszowym towarzystwie - zwłaszcza jeśli gracie głównie w duecie, bo pojedynek 1V1 to najbardziej podstawowy i zbalansowany sposób rozgrywki - to zakup "podstawki" będzie dopiero początkiem wydatków związanych z Hexem. Na szczęście specyfika opcjonalnego kontentu zapewnia niską cenę dodatków, i łatwo sobie dorzucić jeden czy dwa takowe do jakichś planszowych zakupów... Gra jest nieraz przez fanów nazywana "współczesnymi szachami", co jest może nieco naciągane, ale z pewnym przymrużeniem oka dobrze opisuje rozgrywkę. Zasady działania asymetrycznych frakcji łatwo przyswoić, choć "wymasterowanie" dowodzenia nimi wymaga trochę czasu. Jednak przy grze, którą da się w mig rozstawić i gdzie potyczki są stosunkowo dynamiczne, proces doskonalenia się w graniu przebiega sprawnie. Z początku gra może się wydawać nieco chaotyczna, zwłaszcza podczas rozpatrywania samych starć, ale w tym szaleństwie szybko można znaleźć metodę. Niewątpliwym atutem gry jest to, jak zgrabnie jest zaprojektowana - podstawowe armie charakteryzuje raczej niewielka liczba specjalnych ataków czy unikalnych zdolności, ale sam mechanizm gry jest na tyle plastyczny, że pomieści takich wymyślnych cech dziesiątki - stąd oficjalnych dodatkowych armii jest aż kilkanaście (a liczba co roku rośnie), a są wśród nich takie, które nie tylko wprowadzają kilka nowych umiejętności, ale nawet wywracają podstawowe zasady do góry nogami (więcej niż jedna "baza"? czemu nie!). Natomiast dzięki temu, że komponenty gry są całkiem proste (tytułowe kartonowe hexy, małe żetony statusu), przez lata powstała też cała masa fanowskich frakcji, z których niektóre co prawda nie grzeszą zbytnim zbalansowaniem, ale potrafią wnieść naprawdę sporo świeżości - zresztą niektóre z oficjalnych dodatków zaczynały jako czysto fanowskie projekty.
Pomimo upływu lat i rozrastającej się kolekcji, Hex wciąż ma u mnie zapewnione miejsce na półce i na stole. Choć wygląda nieco siermiężnie, to jest to kawał świetnej gry. Jeśli z kolei rozważasz zakup, ale nie do końca przekonuje cię tematyka - nie przejmuj się tym zbytnio. Też nie jestem fanatykiem post-apo, ale to elegancka brutalność rozgrywki jest tutaj clue. ;)