W Knarr wcielasz się w przywódcę grupy wikingów, których wysyłasz w podróże do nowych krain. Zarządzaj rekrutacją załogi i wybieraj najlepsze terytoria do eksploracji. W zależności od obranych celów (handlu lub zdobywania wpływów) oraz towarzyszących ci wikingów, możesz zwiększać swoją reputację i zdobywać jeszcze większe bogactwa....
czytaj dalej
Wikingowie do X wieku naszej ery całkiem nieźle namieszali w historii Europy i jest to bardzo ciekawy temat na różnych poziomach rozrywki. A to serial powstanie, a to film zrobią. Nie mniej miejsca wikingowie zajmują w świecie gier planszowych. Jedną z tegorocznych nowości jest „KNARR” od Red Square Games.
Na początku chcielibyśmy zwrócić uwagę na bardzo ciekawe rozwiązanie związane z kartami, które znajdziemy w opakowaniu. Są już przygotowane w odpowiednich kartonowych „separatorach / pudełkach” bez folii. Jest to bardzo dobre rozwiązanie. Jeżeli chodzi o całą pozostałą zawartość to postarano się o najwyższej jakości elementy.
KNARR to tytuł, który nie jest dużą grą. I w sensie zajmującej powierzchni na stole jaki i w kumulacji zasad. Co więcej, zasady są bardzo proste. Mamy karty wikingów na ręku, swoje drakkary, i karty krain podzielone na wpływy i handlu. W swojej turze musimy zdecydować, czy chcemy dołożyć kartę do naszej ekipy czy wyruszyć na wyprawę. Zawsze można też przeprowadzić handel i zyskać zasoby z pozyskanych wcześniej kart.
Cała głębia natomiast umiejscowiona jest w decyzji wyboru akcji. Z każdą dołożoną kartą wikinga zyskujemy zasoby, punkty zwycięstwa i chwały. Z każdą pozyskaną kartą krainy również jednorazowo zyskujemy podobnie jak w przypadku kart wikingów, ale tutaj dodatkowo możemy zyskać przy każdej akcji handlu. Wybory są niekiedy trudne, ale to właśnie powoduje, że Knarr tylko zyskuje.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest tor chwały. Na początku naszej tury zawsze przesuwamy swój znacznik o tyle punktów, ile wskazuje nasza chwała. Drugim ciekawym rozwiązaniem jest płacenie za karty eksploracji kartami naszych wikingów. Dobre rozwiązanie, które balansuje ilość posiadanych kart. W pudełku znajdziemy jeszcze 7 kart artefaktów, które możemy dołożyć do rozgrywki i bardziej ją rozwinąć.
Jak możecie przeczytać, Knarr to nie jest banalny tytuł. To ciekawa i szybka gra, w której najważniejsze są odpowiednio podjęte decyzje. Jedynym aspektem, w którym rywalizujemy jest możliwość podebrania kart wikingów i kart krain, aczkolwiek jest ich dość dużo więc raczej z każdą możemy tylko zyskać.
Rozgrywka kończy się w momencie, gdy któryś z graczy przekroczy 40-ty punkt zwycięstwa. Co ciekawe – on wcale nie musi tej partii wygrać, gdyż inni kończą swoje tury a podczas niej, przy dobrych wiatrach w żaglach drakkarów i umiejętnym planowaniu można całkiem sporo punktów zyskać.
Knarr to tytuł, który podczas rozgrywki stopniowo przyspiesza i niekiedy nawet się nie spostrzeżemy jak mało zostało czasu do końca.
Podsumowując. To niesamowicie ciekawy, świetnie zbalansowany i szybki tytuł dla każdego. Nieskomplikowane zasady dają szansę wszystkim: niedoświadczonym, jak i zaawansowanym graczom. Z całą szczerością możemy polecić, by Knarr zagościł na waszych stołach.
PS. Grafiki na kartach krain to sztos… rozpływamy się w nich :)
Pan na AleGramy zachwalał, no i zachwalał nie bez powodu. Bardzo dobra alternatywa dla (przejedzonego) Splendoru (i pochodnych), trochę trudniejszy, ale dający więcej satysfakcji i poczucia sprawczości, a nie przypadku. Prosta, szybka, dobra zarówno na dwie, jak i cztery osoby.
Dla mnie Splendor killer :) O wiele przyjemniejsze mielenie kolorów aby uzyskać punkty na torze chwały lub zwycięstwa. Sprytna mechanika z odpalaniem handlu jak i mechanika podróży potrafi wywołać małego kombosa, który naprawdę satysfakcjonuje :) Dzięki Knarr jeszcze rzadziej będę sięgał po Splendor Pojedynek, szczególnie, że na BGG jest bardzo przyjemny tryb solo :D
Mówią, że gorsze od Splendoru, ale chyba czas zrobić krok do przodu i wyjść do ludzi. Knarr daje więcej funu, więcej kombinacji i, co tu dużo mówić, wygląda lepiej (no i temat wikingów - choć tak naprawdę istotny tak jak temat w Splendorze - zawsze na propsie).
Knarr to planszówka, w której wikingowie zamiast palić wioski – palą karty, żeby kupić inne karty i udawać, że odkrywają Amerykę drugi raz. 30 minut, a czujesz się jak Bezos na dopalaczach: „jeszcze jeden statek i będę bogiem punktów”. Splendor na sterydach, tylko zamiast klejnotów masz brodę i topór. Sztuka tak ładna, że aż szkoda, że nie ma tu smoka do spalenia. 9/10, kupujcie, bo jak nie, to wasza półka planszówkowa będzie płakać jak Duńczycy po porażce z Islandią.
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki,
Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell,
tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa,
top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa,
Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista,
aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu.
Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz.
Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności