Endeavor: Deep Sea

bardzo przyjemny tytuł, zasady do nauczenia w 5 minut. grałem z synem 1vs1 i zabawa była. gra pewnie rozwinie się w przypadku pełnego składu. Szybki setup, 3 tryby gry, gra jest bardzo przyjemna, ale zero interakcji między graczami (albo mocno ograniczone), w Endeavor wiek żagli chyba było więcej przeszkadzania (ale tam grałem w 4 osoby). zaliczyłbym ją do przyjemnych gier familijnych z bardzo dużą regrywalnością. plansza jest modularna, co powoduje losowość w przyjemnym tego słowa znaczeniu. Gra nie zabija losowością, raczej można iść wg. założonego planu. Instrukcję poprawiłbym może w 2 miejscach. Jakość wykonania, jest OK, ale deluxe.... to raczej ciut brakuje. miałem w dłoniach lepszej jakości planszetki. Plansza jest ciut lepiej zrobiona niż w brzdęku katakumby, reszta kart (nie ma ich wiele) nie zabija jakością, ale w zasadzie się nimi nie gra). Do zagrania po obiedzie - rewelacja, na dwie osoby z rozłożeniem, zagraniem i schowaniem jakieś 70 minut. gra jest niezależna językowo. bardzo wygodny segregator, przyspiesza setup. jak ktoś ma wprawę to grę można rozpocząć po 5-8 minutach od otwarcia pudełka. Cena... 300zł -340zł hmm mam mieszane uczucia. brzdęk katakumby koło 150-160zł, a zawartość podobna (na plus brzdęka), jedynie wyprasek nie ma. Endeavor są drogie i tyle, ale dają dużo frajdy i zabawy. Niski próg wejścia jest bardzo dużą zaletą. Kupiłbym ponownie, Endeavor to fajne gry. Dużą wadą dla mnie jest, że opis kafli stanowi osobną kartkę i mini dodatki instrukcje też mają osobne. Gra ma potencjał na dodatki, a misje są fajnie zróżnicowane. Po kilku partach, wiek żagli ma dla mnie więcej klimatu, czuje się go w deep sea hmmm z tym klimatem to bym nie szalał, przez tą ekologie to te segregatory na żetony wcale nie są takie dobre...papierowe dekle to kiszka jest. cena przegięta, takie mam odczucie po kilku partiach