Powoli kultowa już 'nawalanka' pełna plastiku i kości, kooperacyjny ameritrash w klimacie zombie. Chociaż jestem zdecydowanie typowym euro graczem, to ta pozycja przypadła mi do gustu. Łatwe zasady, w sumie cała rozgrywka polega na krążeniu po planszy i turlaniu kośćmi. Dosyć duża losowość, ale też dużo się dzieje, a wielkość atakujących nas hord czasem przeraża. Przez sporą część rozgrywki towarzyszy uczucie "nie no, teraz to już nie mamy szans", a gdy jednak uda się wykaraskać, to satysfakcja podwójna. Niestety muszę przyznać, że po rozegraniu kilku scenariuszy gra zaczęła mnie nudzić, bo wymaga od gracza niewiele więcej, niż tylko biernego rzucania kośćmi...