Wesoła turlanka. Płytki dungeon crowler. Fabuły niemal brak. Losowość przeraża. Ilość elementów przytłacza. Plansza nie mieści się na żadnym stole. Pomimo tych wad i tak chętnie to rozkładam, bo liczy się odprężenie przy tej grze i satysfakcja z mordowania zombie! Nie zawsze ma się ochotę na mózgożerne gry i trzeba sobie poturlać kostę ;) Gra ewidentnie skierowana dla młodszych graczy albo ludzi nie lubiących wyzwań. Jakosć wykonania figurek to liga premium.

To pierwsza gra w mojej kolekcji, gdzie z pudełka wyskakuje niezliczona ilość plastikowych figurek wykonanych z dużą starannością. Zawsze z podziwem spoglądam na graczy, którzy ogarniają skomplikowane gry typu rpg, a Zombicide to taki przedsmak tego klimatu. WYGLĄD : Duże pudełko, mnóstwo plastikowych figurek, dobrej jakości plansze do gry, których układ modyfikujemy zgodnie z rozgrywanym scenariuszem. Ogólnie czuć klimat opuszczonego miasteczka. Są ilustracje szemranych uliczek i wnętrz budynków, gdzie ewidentnie nie dzieje się dobrze. ROZGRYWKA : Jest dużo mikro zasad, które najlepiej przyswaja się w trakcie gry, Ogólnie instrukcja leży zazwyczaj pod ręką, bo trudno ogarnąć sytuację, gdy na planszę wchodzi kilku szwendaczy i znajduje się wielu bohaterów. Nie jest łatwo spełnić warunków scenariusza i często można ponieść całkowitą porażkę, ale warto próbować. Poza tym duża losowość, bo nigdy nie wiadomo skąd nadejdą kolejne hordy. Trochę wysoka cena, ale rozumiem, że to z powodu figurek. Osobiście żałuję, że nie kupiłam Zombicide w bardziej współczesnej wersji, ale to tylko moje osobiste preferencje. Ogólnie polecam.