Jeden z tegorocznych zachwytów. Zacznę od tego, że żałuję nieziemsko (he he he), że ta gra już nie jest w produkowana. Atak obcych na ziemię i my jako specjalna jednostka powołana do walki z nimi i obrony ziemi, stajemy ramię w ramię i wykonujący symultanicznie pewnie akcje w określonym czasie, przybliżamy nas do zwycięstwa. Gra napędzana przez aplikację - mamy w niej głównie rzeczy, które mamy zrobić, flavor i przede wszystkim wyznacza nam kto i ile ma czasu na wykonanie swoich rzeczy. Warto grać przy pełnym składzie, bo wtedy oddaje pełnię możliwości. Każdy gracz robi kompletnie inne rzeczy - jeden przyzywa na plansze jednostki, inny walczy na orbicie, kolejny odkrywa w laboratorium nowe rzeczy (support), a ostatni zarządza budżetem i samolotami bojowymi. Świetna, emocje, szybka, zmusza do ciągłego myślenia i napięcia. Jest losowa, ale to jak zawsze argument dodający klimatu i daje szanse na reakcje.

Idealne przeniesienie klimatu komputerowego XCOM na planszę. Pudłujesz i giniesz równie często co w elektronicznym pierwowzorze. Gra jest opisywana jako od 1 do 4 graczy. Jednak granie w niepełnym składzie nie ma większego sensu ponieważ gracz(e) musi(szą) przejąć role dodatkowej postaci. Co odbija się na zarządzaniu i dynamice gry. W grze wcielamy się w jedną z dostępnych postaci: Główny Oficer (zarządza aplikacją i stellitami) Kapitan Oddziału (wykonuje misje, broni bazy) Główny Naukowiec (wynajduje technologie) Dowódca (zarządza finansami, obrona powietrzna) Do gry potrzebna jest aplikacja na telefon lub tablet.