Kolejna urodzinowa nowość, grę bardzo chciałem mieć, w związku z tym oczekiwania były duże. Pierwsza rozgrywka była dla mnie zawodem, a z każdą kolejną rozgrywką jest tylko lepiej, gra zyskuje w moich oczach coraz bardziej. Myślę, że obecnie to moja ulubiona euro gra, a nie jest jakimś wielkim fanem eurasów.
W grze staramy się w ciągu 4 rund stworzyć rezerwat dla smoków. Tak naprawdę mamy tylko 3 akcje, możemy kopać, wabić i eksplorować.
Kopanie to opłacenie kosztu i zagranie karty jaskini z ręki. Wabienie to opłacenie kosztu karty i zagranie karty smoka z ręki. Najpierw musimy mieć wykopaną jaskinię dopiero później możemy umieścić w niej smoka. Na początku mamy wykopane 3 jaskinie. Trzecia akcja to eksploracja, opłacamy koszt i poruszamy się swoim smokologiem i aktywujemy wszystkie zdolności z symbolem smokologa po drodze.
Na początku każdej rundy otrzymujemy 6 monet co ogranicza nas praktycznie do 6 akcji.
Bardzo podoba mi się krótka kołderka mamy mało surowców, mało pieniędzy, na początku mamy 4 karty jaskiń i smoków w dowolnej kombinacji i musimy rzeźbić w tym co jest, żeby napędzić silniczek. Zagranie każdej karty jaskini/smoka daje nam jakieś bonusy np. surowców, pobrania dodatkowych kart z rynku lub w ciemno, zagrania następnej karty smoka za darmo.
Bardzo podoba mi się różnorodność kart jaskiń (75) i smoków (183) tak liczba zapewnia regrywalność i przyjemność z ich odkrywania. O regrywalność dbają cele rund które losujemy przed rozgrywką, określają za co będziemy punktować dodatkowo w danej rundzie, wybieramy/losujemy jedną z 4 smoczych gildii każde przesunięcie na niej daje nam, bonus, możemy też w połowie lub po zrobieniu całego okrążenia na torze smoczej gildii wybrać super bonus lub punkty.
Na koniec punktujemy za karty smoków, za jaja na kartach smoków, zdolności na kartach smoków aktywne na koniec gry, surowce przechowane na kartach smoków, wsunięte karty pod kartę smoka, cele rundy, punkty ze smoczych gildii.
Jak na typowe eurasy gra jest szybka i dynamiczna, podoba mi się, że mamy dużo opcji punktowania i możemy robić kombinację akcji, które dadzą nam np. dodatkową akcję lub monetę. Grafiki na kartach wyglądają świetnie dodatkowym plusem jest to że każdy smok ma inne umiejętności, a w grze są różne rodzaje smoków: smoczęta, małe, średnie, duże, każdy z nich ma inne jaskinie bytowania i inne umiejętności aktywowane w momencie zagrania karty, na koniec gry lub przy eksploracji jaskini przez smokologa. Gra za każdym razem jest ciekawa, a klimat wyczuwalny, dla mnie bardzo przyjemny euras.
9/10
Bardzo długo zastanawiałem się czy osobie, która nie lubi Na Skrzydłach (gra za każdym razem mnie nudziła i nie uważam jej za takie planszówkowe spa jak większość), nowa wersja ze smokami może przypaść do gustu.
Po pierwsze Smoki. Dla mnie to już różnica. Oczywiście w pierwszej części ta cała otoczka przyrodnicza jest super i ten aspekt mega fajnie działał na wyobraźnie i pouczał. Tu mamy smoki i one są fajnie opisane z tyłu instrukcji (albo osobnej książeczce).
Do tego mechanicznie poprawiono to co wielu wkurzało w smokach. Gra jest płynniejsza, inaczej troszkę działa, już jest bardziej interakcyjna i naprawdę dobrze wykonana. Mi w Smoki gra się znacznie lepiej i to do nich z chęcią usiądę, a nie do ptaszków :)
Rozczarowanie.
Miałem zbyt duże oczekiwania co do tej gry. Pokochałem Na Skrzydłach, gra 10/10, nawet nieco zainteresowałem się ptasiorami co przylatują na parapet;) Tutaj liczyłem na 11/10 bo SMOKI i fantasy! Kto tego nie kocha?
Zawiodłem się już po otwarciu pudełka gdzie dosłownie odrzuciła mnie jakość wykonania.. Standardowe Na Skrzydlach ma jakosć pramium, karty mają jakość najlepszych produckji z KSa za miliony monet, instrukcja na papierze kredowym, wszystko w dotyku tam jest super, tutaj w na skrzydłach smoków to jakaś żenada.. Gra droższa od tej standardowej a karty jakości tych z kiosku za 5zł. Gnie się to w rękach, karmnika nie ma, jajka jakieś takie "chińskie", obrazki smoków na kartach to AI generowało na 100% i w paincie obrabiane bo aż razi w oczy. Ledwo to sie na stole miesci, tyle elementów, tu jakiś tor, tutaj planszetka, tutaj dodatkowe jaskinie. Potem się gra i gra i z tyłu głowy ma się ciągle to hasło "coś tutaj nie gra" albo "czemu mi się to nie podoba". Grałem kilka razy z różnymi ludźmi bo o to pytali i chcieli spróbować ale nikt potem nie powiedział żeby zagrać raz jeszcze.
Nie polecam! Sikorka ze zwykłego Na Skrzydłach zjada na śniadanie wszystkie te smoki..
W grę zagrałem dzięki wypożyczalni gier planszowych w Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Świetny tytuł nawiązujący do „Na skrzydłach”. Piękne, estetycznie wykonane komponenty i karty, łatwa, nieco urozmaicona względem klasycznej wersji mechanika. Mimo że posiadamy „Na skrzydłach”, chciałbym kiedyś w swojej kolekcji mieć również ten tytuł, bo klimatem bardziej będzie odpowiadał osobom gustującym w fantastyce, a nieco mniej w ornitologii.