Unmatched: Ciosy i strzały

Kolejny zakup z One More Game zdjęty z półki wstydu, trzeba było ograć, bo za chwilę powinien być już wreszcie wyczekany Wiedźmin. Piękna plansza teatru i jak zawsze super figurki, ale nie to w Unmatched jest najważniejsze. Znowu to napiszę, dla mnie to najlepszy zestaw Unmatched mechanicznie, pewnie po zagraniu w Wiedźmina napiszę to samo. Ale jak to działa: Hamlet, który przed każdą turą zadaje sobie pytanie być czy nie być. Jeżeli wybieramy nie być to zadajemy dwa obrażenia jednemu ze swoich walczących, ale podczas walki nasze ataki mają siłę o dwa większą. W przypadku wybrania opcji być podczas manewru dobieramy jedną kartę więcej. Wydaje mi się, że żeby dobrze grać Hamletem trzeba większej wprawy, ja poniosłem dotkliwą porażkę, przeciwko Tytani z Oberonem która dysponuje dodatkowo talią swoich uroków, które wpływają na całą rozgrywkę. Drugi raz szukałbym więcej zwarcia atakował mocniej, na pewno będę próbował Hamletem spisać się lepiej w kolejnych starciach. Starcie Szekspira i Sióstr przeznaczania było bardzo wyrównane i muszę powiedzieć, że podobało mi się to zbieranie i tworzenie wersów z dziesięciu sylab, żeby odpalić dodatkowy efekt z ostatniej zagranej karty i już miałem przygotowany taki efekt, żeby ostatnia z sióstr padła, zabrakło mi jednej tury, żeby zagrać ostatnią kartę. Podobało mi się, że mogłem cofać zagrane karty na rękę, dzięki temu nie musiałem się martwić o brak kart. Siostry przeznaczenia za to mogą warzyć w swoim kotle z symboli na zagranych kartach zaklęcia, które mogą rzucić po swoim ataku. Świetny set postacie wydają się dobrze zbalansowane, będę musiał je wypróbować z innymi pudełkami, seria Unmatched za każdym razem zaskakuje mnie czymś nowym. Także oby Ogry nadal wydawały tą serię, nie mogę się doczekać kolejnych setów. 9/10