Unmatched Adventures: Opowieści niesamowite

Jestem po 3 rozgrywkach (dwie przeciwko Człowiekowi Ćmie i jedna przeciwko Marsjańskiemu Najeźdzcy). No i co mam powiedzieć :D Powtórzę krótko to co napisałem w swoim wywodzie na Instagramie. Ta gra wprowadza do pojedynkowego świata Unmatched bardzo prosty myk/zabieg, polegający na zmienności tur. Zamiast walczyć ze sobą, walczymy ze złolami. Zmienność tur jest tutaj super zaimplmentowana, a rozgrywka i jej przemyślenie to mistrzostwo. A ten cały "myk" jest znany m.in. z serii Aeon's End :) Gra wygląda OBŁĘDNIE! Już białe pudełko sugeruje, że mamy do czynienia z kompletnie innym tworem (wszystkie dotychczasowe części Unmatched były w czarnych pudłach). Figurki bardzo ładne! Szczegółowość Ćmy, Marsjanskiegeo Najezdzcy, Złotego Nietoperza, czy Nikoli Tesla, to mistrzostwo świata! Wypraska, karty, żetony. No jak zawsze jest to top topów. Do tego CI co mają te wspaniałe figureczki ciem i ufoludków, na pewno docieniają te małe cuda :D Niesamowicie regrywalna gra. Już sam fakt, że możemy tu zagrać postaciami z innych cześci, a te z tej gry wykorzystać w wariantach pojedynkowych, sprawiają, że kombinacji mamy setki, jeśli nie tysiące! Moje top z miejsca i polecam każdemu. Jak ktoś nie lubi pojedynkowych gier, niech sięga po ten tytuł z marszu :)