Liczba wystawionych
opinii: 1
11.12.2024 16:17
Super gra pierwszy raz jak ja grałem (2osoby) wygraliśmy
Liczba wystawionych
opinii: 123
07.09.2024 22:12
Super jest to że jest kilka poziomów trudności, chociaż już łatwy i tak jest dość trudny. Ale dzięki temu wygrana jest bardzo satysfakcjonująca. Mechanika budowania talii naprawdę działa to bardzo fajnie i dość szybko ta talia się umacnia. Motyw współpracy jest tu naprawdę bardzo silny, bez przerwy trzeba się komunikować i razem wszystko planować. Bardzo szybko robi się tłoczno na planszy którą swoją drogą jest cudownie wykonana
Liczba wystawionych
opinii: 563
12.05.2024 09:58
Bardzo klimatyczna i ladna gra planszowa. Poziom trudnosci samej rozgrywki jest spory - bardzo ciezko wygrac w tej grze (nam po 5 grach nadal sie nie udalo!). Duza zasluga tutaj losowosci i kompletnego braku wplywu na nia. Ogólnie wykonanie jest naprawdę fajnej jakości. Spore pudło, które samo w sobie jest planszą! Same zasady są naprawdę proste, ale jednak wygranie z grą nie przychodzi łatwo
Partner
Liczba wystawionych
opinii: 44
14.06.2023 14:37
Ciekawa pozycja kooperacyjna, kupiona właśnie ze względu na to, że syn nie lubi gier rywalizacyjnych a właśnie kooperacje. Samo pudełko fajnie zamienia się w zamek i całość wygląda bardzo fajnie kiedy się rozłoży całość. Wizualnie 5+. Co do rozgrywki to również jest bardzo wciągająca. Dwa trole w talii i mechanika dobierania kart bez dwóch z talii powoduje, że każda rozgrywka jest inna, co daje bardzo dużą regrywalność, każda partia jest równie emocjonująca. Tytuł bardzo przypadł nam do gustu i cieszymy się, że mamy ją w naszej kolekcji. Polecamy szczególnie jeśli ktoś gra z dziećmi. Nasz syn ma 8 lat i z kolegami sami potrafią w to zagrać.
Liczba wystawionych
opinii: 13
26.04.2023 14:28
Świetna, przyjemna z super klimatem fajne emocje zwłaszcza gdy orki mamy na murach
Liczba wystawionych
opinii: 175
14.01.2023 13:43
Trafiła do kolekcji, gdyż udało się kupić w dobrej cenie. Nie spodziewałam się wiele i się bardzo pozytywnie zaskoczyłam. Lekki, kooperacyjny tytuł, w którym nie zawsze uda się skoczyć grę zwycięstwem. Chętnie sięgamy po ten tytuł grając z młodszą córką. Ulepszamy talię o nowe przedmioty, walczymy z orkami, przekopujemy tunele. I ta wkurzająca maszyna oblężnicza..
Liczba wystawionych
opinii: 492
22.08.2022 11:46
Gra kooperacyjna, która nawet na wariancie prostym nie jest taka prosta. Gra póki co rozłożona kilka razy w pełnym składzie i więcej przegranych na koncie. Niemniej jednak dobrze do niej wracać. Grafiki może nie są zachwycające, ale sama gra działa i jest emocjonująca.
Partner
Liczba wystawionych
opinii: 332
14.06.2022 21:58
Budowałem zamki z piasku, przyznaję bez bicia. A chwilę potem burzyłem je improwizowanym sprzętem oblężniczym, żeby następnego dnia w zadumie kontemplować starożytne ruiny piaskowej cywilizacji.
Teraz mam to samo w pudełku. Najprawdziwsza zabawka do pogrania, która mechanicznie udała się doktorowi Knizii tak samo, jak te moje zamki. Stoi to w miarę prosto, prawie przypomina to, czym miało być i absolutnie nikt nie jest w stanie zrozumieć twojego zachwytu nad tym pokracznym arcydziełem. Ale bez obaw. Współcześni zawsze nie doceniają dzieł geniuszów.
W Twierdzy genialne pomysły stoją na murach ramię w ramię z przynajmniej kontrowersyjnymi rozwiązaniami. Ścisłe ograniczenie liczby kart w talii gracza do tuzina, z czego dwie odpalają niemiłe karty oblężeń jest fantastycznym zagraniem. Konieczność odrzucenia dwóch z nich zanim dobierze się rękę, to czystej próby dzieło szalonego geniusza. Nigdy nie wiesz, czy twoja ręka nie zagra przeciwko tobie i czasami masz nieodpartą chęć sięgnąć po piłę łańcuchową, żeby rozwiązać problem złośliwie losowego dociągu „Evil Dead style”.
W Twierdzy nie ma przerzutów, więc walka jest tu zawsze hazardem. Nie ma co liczyć na łaskę kości, bo jej się nie uświadczy.
Jedyne, co jest pewne, to ciężka praca. Tylko ulepszanie talii o karty zwiększające pozyskiwanie surowców i poprawiające tempo kopania tunelu gwarantuje pewny progres. Nie mam z tym najmniejszego problemu. Lubię kopać. Wykopałem kiedyś ziemiankę tam, gdzie miałem zrobić rabatki i na brodę Gimliego, nikt nie był w stanie eksmitować mnie z mojej mini Morii.
Twierdza zmusza do gaszenia kilku pożarów na raz za pomocą niewystarczających sił i środków z minimalnym prawdopodobieństwem sukcesu. Można to polubić, takie ekstremalnie niesprawiedliwe wyzwanie. Każdy, kto ma dzieci w liczbie większej od zera, żyje w stanie permanentnego zagrożenia i apokaliptycznego kryzysu, zatem orczy szturm na mury to dla niego ekwiwalent chwili błogiego relaksu.
Gra dość kreatywnie rujnuje wszelkie plany, marzenia i torpeduje wysiłki graczy. Katapulta rozwala karty i stanowiska do craftingu. Wieża oblężnicza dostarcza trolla, który blokuje drogę ucieczki. Spod gruzów wyskakują gobliny i trzeba się ich pozbyć szybko i skutecznie, jak sąsiada spotkanego na mieście, zanim wciągnie nad w bagno epopei o rodzajach żwirku dla kota. Orki kradną złoto i szacun dla nich za prostolinijność. Wyczerpanie zapasów złota lub stosów złych kart albo przeludnienie orków na murach oznacza game over. Jest czego się bać i trzeba zrobić wszystko, żeby stamtąd jak najszybciej uciec, dokładnie jak z imienin najdroższej ciotuni.
Twierdza jest grą sentymentalną.