Oceny użytkowników
𝑷𝑹𝑶𝑱𝑬𝑲𝑻 𝑨.𝑹.𝑻. 𝑵𝒂 𝒓𝒂𝒕𝒖𝒏𝒆𝒌 𝒂𝒓𝒄𝒚𝒅𝒛𝒊𝒆ł𝒐𝒎
Po otrzymaniu zapowiedzi w postaci pocztówki i białych rękawiczek wiedziałyśmy, że zapowiada się naprawdę ciekawa gra.
I przeczucie nas nie myliło.
Od samego początku "Projekt A.R.T." zachwyca. Pudełko niestandardowych rozmiarów przyciągające uwagę swoimi kolorami i tym, że dużo się tam dzieje.
Po podniesieniu wieczka nie wiedziałyśmy od czego chcemy zacząć oglądanie!
🖼️ drewniane komponenty: pionki, znaczniki paliwa, broni, zdrowia, krótkofalówek, pionki agentów Białej Ręki i znaczniki dzieł sztuki
🖼️ przepiękne, bogate, dwustronne mapy, na których będziemy wykonywać nasze misje, sztuk: 3
🖼️ karty misji
🖼️ kości graczy i sprzymierzeńców
🖼️ instrukcja przedstawiona w formie akt z tajnym projektem
🖼️ nie zapominamy również o świetnej planszetce vana
W wielu miejscach na świecie grasuje Gang Białej Ręki. Wcielając się w członków Art Rescue Team (A.R.T.) czyli Zespołu Ratunkowego Sztuki naszym zadaniem jest odszukać skradzione dzieła sztuki i zwrócić je właścicielom.
Działacie wspólnie, bo jest to gra kooperacyjna. Na początku ustalacie, na której mapie chcecie grać i wybieracie poziom trudności. Z nazwy to nam się podoba ten najtrudniejszy - "Udało im się, bo nikt im nie wytłumaczył, że to niemożliwe" - chociaż nie miałyśmy jeszcze odwagi na nim zagrać 😅
Pierwsza nasza rozgrywka odbywała się w Japonii (bo tak też sugerują twórcy gry). Na poziomie średnim poległyśmy, na łatwym nam się udało 🎉
W grze musicie bardzo dobrze ze sobą współpracować. Zagrywanie kart misji, zarządzanie zasobami, pozyskiwanie sprzymierzeńców i walka - od tego zależy czy Wam się powiedzie.
A wiecie, że mimo tego, że jest to gra kooperacyjna możecie zagrać w nią również solo?
W tej grze liczy się spryt i niezły pomyślunek. Dzięki losowemu wybieraniu kart misji, aż 6. mapom i różnym poziomom trudności "Projekt A.R.T." zapewnia naprawdę dużą regrywalność.
Gra jest bardzo wciągająca, między graczami zachodzi mnóstwo interakcji, a wszystko trzeba starannie zaplanować, żeby osiągnąć cel i pokonać grę.
Im więcej graczy, tym łatwiej jest wygrać – o ile potraficie się komunikować, bo inaczej sami sobie utrudniacie. Jeśli jednak grupa jest zgrana, to szanse na wygraną, przynajmniej na początkowych poziomach trudności, są całkiem spore.
🔹Ilość graczy: 1-6
🔹Wiek graczy: 12-99
🔹Czas gry: 40 minut
Gra A.R.T. Na ratunek arcydziełom to rodzinna kooperacja, w której staramy się odzyskać skradzione arcydzieła. Zasady gry są banalnie łatwe, a żeby A.R.T. się nam za szybko nie znudziło mamy możliwość granie na sześciu różnych planszach. Gra jest całkiem dobrze pomyślana, działa w każdym składzie, choć dla mnie solo i w parze najlepiej. Idealna do rodzinnego grania, ale... ja nie lubię kooperacji, mogę zagrać, lecz to nigdy nie będzie to czego szukam. Stąd ta ocena, gra jest okej, zagram, ale sama nie zaproponuję.
Ocena po 9 partiach w 2, 3, 4 osoby oraz solo. Średni czas gry = 39 min.
Projekt A.R.T. to moje pierwsze poważne spotkanie z kooperacją w grach planszowych (wcześniej miałam z nią do czynienia w grach zdecydowanie dla małych dzieci) i po mimo mojej początkowej nieufności, czy tego typu rodzaj gier nam siądzie muszę powiedzieć, że bardzo miło się grało. Co prawda jak na razie udało nam się zagrać w zespole 2-3 graczy i komunikacyjnie wydaje mi się, że do 4 graczy będzie się najwygodniej grało, ale z drugiej strony im jest więcej graczy to bardziej można robić ciekawsze "kombosy" żonglując zasobami. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o stworzenie też wariantu na ściganie się w dwie drużyny po 2-3 osób, kto pierwszy rozgromi Białą Rękę i zgarnie więcej skrzynek. To by na pewno dało dodatkowy fun z zabawy podobnie jak np. wykorzystanie z fanowskiego dodatku (BGG) z umiejętnościami przypisanych każdemu z graczy. Tak, czy siak trzeba się uzbroić w cierpliwość bowiem losowość w kartach i kościach, a czasem i brawurowe decyzje współgraczy mogą nam naprawdę dopiec na planszy i w jednej chwili będziemy mieć "GAME OVER". Samo wykonanie gry jest naprawdę porządne. Zarówno plansze i inne elementy kartonowe, jak i drewniane zasoby. Karty też mają grubość w porządku, ale nie zaszkodzą im na pewno koszulki. Myślę, też że mały pojemnik na koraliki/śrubki doskonale uporządkuję w tej grze drewniane zasoby i pionki, więc warto się w niego zaopatrzyć. Grę polecam do wykorzystania w bibliotekach i świetlicach szkolnych.
Aktualnie udało nam się ograć 3 różne mapy i wygrać na 2. Co mogę powiedzieć jeszcze od siebie to że bardzo spodobał mi się fakt że w drużynie 6 osobowej są aż 4 postacie kobiece i tylko 2 męskie. Mimo tego że w grze są komponenty typu: bak paliwa, krótkofalówka, pistolet i białe rękawiczki/ ręce to są one drewniane tutaj też plusik za to.
Szczerze uważamy że chyba jest to najtrudniejsza gra od wydawnictwa muduko w jaką miałyśmy okazję grać, ale jest też bardzo satysfakcjonująca.
Gra lekka, szybka i łatwa. Jednak nas nie przekonała.
Świetna gra kooperacyjna dla KAŻDEGO! Wcielamy się w grupę przeciwdziałającą kradzieży arcydzieł przez organizację Białej Ręki. W grze ciągle balansujemy na granicy wygranej i przegranej, a nasze decyzje będą miały brzemienne w skutkach konsekwencje. Gra jest przepięknie wykonana, szybko się ją składa i rozkłada. Posiada syndrom kolejnej partii, zwłaszcza po przegranej. Bardzo polecamy ten tytuł wszystkim graczom, bez względu na ekipę czy też poziom zaawansowania. Nie będziecie się nudzić :)
Jako członkowie Projektu Art Rescue Team walczymy z Białą Ręką - nikczemnego korporacją, kradnącą dzieła sztuki. Tylko pełna współpraca i dobra strategia pozwolą ocalić skrajne dobra kultury!
W grze poruszamy się kolejnych planszach-krajach, tropiąc skradzione dzieła. Za pomoc zagrywanych kart wskazówek decydujemy o zaopatrzeniu, układamy strategie i określamy, gdzie znajdują się złodzieje i rabunek. Następnie decydujemy o potyczkach, zdobywamy sprzymierzeńców i staramy się zdążyć odszukać wszystko, co skradzione, zanim Biała Ręka opanuje mapę.
Bardzo przypadła nam do gustu już od pierwszego rozłożenia wizualna strona gry, która od razu przykuwa wzrok. Karty, plansze i komponenty są wykonane z bogactwem szczegółów i kolorów, uwielbiamy te mini znaczniki, np rękawicy czy skrzyń z dziełami. Z kolei każda plansza do gry, reprezentująca inny kraj, zachwyca odnośnikami do charakterystycznych elementów danej kultury i terenów. Coś wspaniałego!
To gra kooperacyjna, wymagająca szczególnie dużej współpracy między graczami. Częściej stawiamy na rywalizację, więc to był świetny trening komunikacji i łączonej myśli strategicznej, bowiem tu kroki trzeba planować naprzód i czasem co nieco pokombinować, aby ostatecznie zwyciężyć. Doskonały sposób na wyćwiczenie współdziałania zwłaszcza w większej grupie! Sama rozgrywka nie jest może trudna do ogarnięcia, jeśli chodzi o zasady (zwłaszcza, jeśli graliście w tytuły typu "Pandemic" czy "Eldritch Horror" na podobnej mechanice), ale na pewno nie należy do najprostszych, jeśli chodzi o osiągniecie sukcesu - a my lubimy wyzwania😁Każda mapa to coś nowego jeśli chodzi też o zasady, jest zróżnicowanie i poziom frajdy pozostaje taki sam. Jedyne, co by mogło jeszcze ubarwić zabawę, to cechy specjalne postaci, tylko tego ciutke zabraklo🤭Ciekawa jest za to opcja dostosowania poziomu trudności rozgrywki, a więc i poczatkujacy i zaawansowani gracze znajdą tu opcje dla siebie. Jest i tryb solo, to nawet nie mając "pod ręką" innych, możemy się świetnie bawić!
Wciągająca i emocjonująca gra z pięknym insertem! Gorąco polecam🥰
Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom to ciekawa gra kooperacyjna. Jest dość wymagająca, ale nie niemożliwa do wygrania. Ma bardzo łatwe zasady i można przy niej sporo pokombinować. Nie obejdzie się też bez szczęścia. Ze względu na różnorodne plansze i zmienne zasady, gra może nie znudzi się za szybko. Jednak ja nie jestem fanką kooperacji, dlatego też, przy całej mojej sympatii do pomysłu i wykonania, muszę stwierdzić, że ta gra nie jest dla mnie i będzie lądować na stole okazjonalnie. ~ Kasia
Projekt A.R.T. to gra planszowa, w całkiem fajny sposób wykorzystująca nieco zasady z Pandemica.
W tej grze wcielamy się w łowców złodziei sztuki, których zrzesza organizacja o nazwie Biała Rękawica.
Będziemy tutaj wykonywać sekwencję 4 rzeczy w każdej rundzie i wspólnie decydować co robimy.
najważniejszy jest wybór karty misji spośród otrzymanych dwóch. Tutaj wchodzi ograniczona komunikacja - musimy wspólnie decydować w jakim kierunku podążamy, ale jednocześnie, nie może mówić wprost co mamy na karcie.
Do tego dochodzi poruszanie po planszy (a mamy ich aż 6) i walka z organizacją.
Gra jest mocno losowa, ale jednocześnie to nadaje temu tytułowi fajnego flow.
Przegrać można jak zawsze w tego typu grach na kilka sposobów (śmierć jednego z graczy, wyłaczenie trzech dzielnic, blokada gracza), a wygrać poprzez odzyskanie dzieł sztuki.
Gra jest przepięknie wydana i zilustrowana przez uwielbianego Vincenta Dutrait.
Ładna, sprytna, bardzo regrywalna. Top naszych gier kooperacyjnych w kolekcji.