Oceny użytkowników
Dla kogo? Dla fanów cieżkich - choć nie koniecznie długich - gier semi-cooperacyjnych. Jeżeli masz już dość Nemesisa, to może czas dać szanse Stationfall. Zdecydowanie nie polecam do grania z graczami mniej ogranymi, czy dziećmi ponieważ będzie to mordęga dla nich jak i reszty graczy.
O co chodzi? Grupa postaci (co najmniej 12) znajduje się na stacji kosmicznej na orbicie ziemi. Niestety dochodzi do awarii i stacja za dosłownie kilkanaście minut niechybnie się roztrzaska. Gracze wcielą się w jednego z "załogantów" stacji, którzy przed upadkiem stacji będą chcieli swoje indywidualne cele.
Postacie w które się wcielimy nie są znane naszym współgraczom, a każdy jest w stanie w swojej turze dokonywać akcji dowolnej z postaci. W tytuł zagramy od 1-9 graczy!
Wrażenia: Miałem okazję zagrać w Stationfall dopiero dwukrotnie. Raz na 3 osoby i raz na 6. Po tym nie wyobrażam sobie grania w 9 osób i wydaje mi się, że standardowe 4-5 osób to optymalna ilość. Do tego wspomniane wyżej granie z osobami, które mało grają sprawiła, że mam troche dość...
Niemniej jednak gra bardzo mi sie podoba, za pierwszym razem cieżko ją ogarnąć, za drugim juz jest znacznie lepiej, ale do dobrego poznania gry wciąż mi daleko i myślę, że gra zyskała by jeszcze wiecej z ogarniającą ekipą. Na minus moim zdaniem cele postaci. Cześć z nich realizuje sie praktycznie sama. Inne sa naprawdę ciężkie.
Wykonanie: Pewnie po czasie to sie zmienia, ale dla mnie czytelność gry jest dramatyczna. Plansza ma spore pola, ale kolory sa mało przyjemne. Karty postaci mimo powtarzających się umiejętności równie do najczytelniejszych nie naleza. Instrukcje do gry sa....3.
Jedna duża z opisem każdej z postaci - dla mnie dotąd zbędna, bo dokładnie to samo jest na karcie, tylko w instrukcji jest to dłuższe, a wcale nie tłumaczy lepiej (przynajmniej u postaci, które dotąd wyszły na stół). Druga duża instrukcja opisuje rozgrywkę wprowadzająca z botem. Mi bardziej skomplikowała zrozumienie gry niż pomogła, ale jest.
Trzecia instrukcja w formie broszury....która jest właściwą instrukcją z wszystkimi zasadami do gry,
Pozostałe elementy są spoko. "pionki" postaci w formie graniastosłupów dają radę. żetoniki i inne pierdółki też okej.
Pierwsze kilka rozgrywek to koszmar, ale potem, jak gra jeszcze wam kliknie, gra się bardzo przyjemnie.
Super gra. Chyba najlepsza z ukrytymi tożsamościami. Fajne myślenie out of the box. Dużo opcji na grę. Jak się wyłączy kamerę lub rozwali reaktor mogą się zadziać fajne rzeczy. Na plus spora pula postaci. Warto poświęcić czas żeby się przebić przez instrukcję. Myśmy grali bez tych scenariuszy wprowadzających na 3 graczy bez botów. Polecam jest na yt dobra ok. 30 minutowa istrukcja po angielsku, która bardzo dobrze tłumaczy tą grę.
cena w stosunku do zawartości mocno przegięta. gra od 300zł w górę, a powinno być raczej do 200zł. nawet na pionkach przycebulili, żenada. zawartość gry jest mała i nie wiem skąd ta cena.
po rozgrywce stwierdzam, że pionki dają radę, ale trzeba mocno się przyglądać - mogłyby być kolorowe w zależności od akcji postaci. jak mam większe pionki diy to łatwiej ocenić sytuacje.
gra fajna, proste zasady, można wytłumaczyć w 10 minut, bardzo intuicyjne, jednak poznanie postaci ciut zajmie. trzeba się ich nauczyć. brak krótkiej ściągawki z opcjami postaci i planszy. jest na bgg taki plik który ułatwia temat na początku. spokojnie można zagrać z 12 latkiem, jak ktoś oglądał katastroficzny film sf to ogarnie o co chodzi. setup szybki, nie ma co narzekać. wypraska, jaka wypraska - ja mam żetony w woreczkach które są opisane. daje to radę bardzo dobrze.
Gra daje zupełnie inne wrażenia niż euro, ameritrash, chińczyk. nie spotkałem się jeszcze z grą z taką mechaniką. Pax-a tego autora nie znoszę, a stationfall siadł mojej ekipie rewelacyjnie. pierwsza gra trochę zachowawcza, ale następna to już pełen ogień, bez litości. są sojusze, są zdrady, jest tajemnica, jest planowanie, podkładanie świń. gra z dużą interakcją, gra się bez kalkulatora raczej na strategicznym przewidywaniu akcji innych graczy. gra inne niż wszystkie w które grałem. obniżam punktację do 4 bo jest fatalnie wykonana, w tej cenie to powinna być perełka. plansza i około 54 kart. jak i plansza tak i karty zrobione z jakiegoś papieru z odzysku. sa w kartonie 4 instrukcje - 2 to super napisane pełne zasady z indeksem, jedna to wprowadzająca na duży plus i jedna to opis postaci i to zrobione marnie - powinny być podpowiedzi jak grać daną postacią, czasem są niejasności odnośnie grania daną postacią. grę polecam. gra bardzo podatna na dodatki, tak fanowskie jak i oryginalne. nowe postacie, modyfikacje pomieszczeń, rozwinięcia planszy wszystko stoi otworem
Stationfall jest naprawdę unikalną grą, która łączy ukryte tożsamości z poniekąd RPG-owym podejściem do sandboxowych zasad. Każdy gracz, w zależności od ilości graczy, dostaje 2-3 karty tożsamości odpowiadające postaciom wylosowanym do danej rundy. Jedna zostaje wybrana jako tajna tożsamość gracza, natomiast reszta jest dodatkowa. Każda postać ma unikalne umiejętności i własne cele, z czego szybko rodzi się konflikt. Gracze wydają punkty wpływów żeby poruszać dowolnymi postaciami, co ukrywa kto kim tak naprawdę jest - ale prędzej czy później może opłacić się ujawnić naszą tożsamość, blokując innym graczom dostęp do naszej postaci i odblokowując jej dodatkowe zdolności. Gra jest zdecydowanie skomplikowana przez ilość mikrozasad i sandboxową naturę która może prowokować paraliż decyzyjny. Mimo to, kiedy gracze rozumieją grę, staje się ona naprawdę fascynującą hybrydą złożonego, ciężkiego tytułu z atmosferą gry imprezowej. Ten tytuł szybko staje się jednym z moich ulubionych.