Ocena po 6 partiach - solo, w 2 i 5 graczy. Średni czas = 56 min. Kolejna odsłona Pandemica. Nie jestem fanka tej gry, ale szczerze powiedziawszy Star Wars'owa odsłona podoba mi się bardziej niż oryginał. Może to kwestia znanego IP, może sentymentu, a może ślicznego wykonania i figurek *.* Jako Jedi będziemy przeciwstawiać się Separatystom. Gra ma podobne zasady jak oryginał, dodano rzuty kostką, wykonywanie misji i finałową walkę ze złoczyńcą. Wszystko opiera się na kartach, jakimi dysponujemy. Jak w wielu grach kooperacyjnych duże znaczenie ma też los. Jeśli nie macie podstawowego Pandemica i jesteście fanami Star Wars, myślę, że gra może Wam się spodobać :)

Gra bardzo przyjemna, bardzo przystępna. Sznyt Pandemica bardzo umiejętnie ubrany w szaty SW, jako fan SW jestem bardzo zadowolony. Mamy 4 akcje, przemieszczamy się i niszczymy droidy, a także osłabiamy głównego złola, żeby nam za bardzo nie bruździł. Trzeba mieć na uwadzę, że jest to kooperacja, gdzie wszystko widać, więc łatwo o gracza alfa. Małym minusem będzie powtarzalność, gdzie brakuje trochę wyzwania i mamy tylko 4 bosów do pokonania, za to zaletą z kolei ich asymetria:)

fajne wykonanie, opakowanie o racjonalnej wielkości. figurki bardzo ładnie wykonane i jest ich bardzo dużo, będzie zabawa przy malowaniu.. regrywalność spora, zagrałem 3 partie, jedną z synem i dwie sam z pierwszym wrogiem. gra jest raczej łatwa, jak się zbuduję dobrą talię kart to tłucze się wszystko na swojej drodze. zasady proste. czy bym ją kupił 2. raz, chyba nie, no może dla figurek. może zmienię zdanie jak zagram przeciw innym złoczyńcom. trochę nie czuć tego deptania po piętach