Po niedosycie pozostawionym przez Sojusz na już, rozegraliśmy parę partii w "Spór o Bór 2", z którym wiązaliśmy spore nadzieje. Muduko tym razem stanęło na wysokości zadania, i ta niewielka karcianka przyniosła nam sporo frajdy. "Spór o Bór 2" to spójna kontynuacja pierwszej odsłony. Wraz z dobrodziejstwem inwentarza korzysta z prostej, acz satysfakcjonującej mechaniki, bazującej na dobieraniu odpowiednich kombinacji kart. Pierwszą znaczącą różnicą między obiema częściami jest fakt, że w drugiej jasno jesteśmy podzieleni na stronę, która atakuje tamę, oraz tę, która ją broni. Fakt ten nie jest umowny, lecz stanowi grunt do opracowania strategii. Podczas rozgrywki strony konfliktu stosować będą specjalne zasady przewidziane dla nich. W drugiej części ulegnie zmianie podejście do źródłowej mechaniki dobierania zestawów kart. To tamy, o które będziemy walczyć, określać będą cele, by przejąć nad nimi kontrolę. Tytuł ten z pewnością jest wart swojej ceny, i polecę go każdemu, kto szuka gry na szybkie rozdanie 😀