Na Skrzydłach, jak zauważyłem, to albo gra, którą się kocha, albo nienawidzi. Ja siebie umiejscawiam tak po środku. Na pewno nie podzielam, aż tak tego fenomenu :D Jednoznacznie mogę powiedzieć, że gra jest bardzo ładna, niesamowicie wydana. Do tego dochodzą smaczki z opisami ptaków na kartach i flavor textem w środku instrukcji. Te wszystkie żetoniki, jajka, domek dla ptaków, grafiki - to robi niesamowitą robotę! Gra polega na rozbudowie naszego rezerwatu ptaków, rozwoju umiejętności i odpowiednim zarządaniu naszymi akcjami. Na początku gra jest szybsza, ale mamy mniej do zrobienia, a na końcu tury są dłuższe i jesteśmy już mocno rozwinięci. Myk polega na odpalaniu umiejętności ptaków w odpowiednich miejscach na planszy. Mnie gra po paru razach nieco znudziła. Brakuje mi w niej czegos i ja się nie przekonam. Za to aplikacja z głosem Krystyny Czubówny to majstersztyk!

Dla kogo? Raczej dla osób lubiących bardzo lekkie euro i którym nie przeszkadza stosunkowo duża losowość. Dobre na luźne spotkanie przy niedzielnej "kawusi" albo popołudniowa rozgrywkę z dziećmi ok. 8+ O co chodzi? W grze tworzymy swój własny mały rezerwat przyrody w którym, będą mieszkały różnorakie ptaki występujące w Ameryce. Każdy z graczy posiada planszetke z 3 torami, a na każdym z nich umieszczać będzie ptaki żyjące w danym terenie (Las, łąka i ptaki wodne). Ptaki wystawiamy na planszetkę karmiąc je odpowiednim pożywieniem. W gniazdach umieszczać również będziemy jajka. Gra dzieli się na 4 rundy. Na koniec gry podliczamy punkty z ptakow, jajek oraz wykonanych w poszczególnych rundach misji, a wygrywa gracz, który zdobędzie najwięcej punktów. Odczucia: Gra jest przyjemna choć nie zbyt skomplikowana. Nie jest to gra, w którą zawsze chętnie zagram, ale gdy nie mam ochoty na jakiś szczególny mozgożer, a raczej relaksującego pasjansa to jest jak znalazł. W moim odczuciu jednak gra ma...za dużo kart. Przez to totalnie nie wiadomo co wpadnie i ciężko cokolwiek zaplanować. Wykonanie: Gra nie bez powodu Zgarneła mnóstwo nagród. Ilustracje są śliczne. Do tego aplikacja która pozwala sprawdzić jako dźwięk wydaje dany ptak sprawiają, że gra naprawdę sienwyrożnia. Do tego ładne duże kostki i wieża na kości w kształcie karmnika. Ktoś się zdecydowanie wysylił. Planszetki gracza są minimalistyczne, ale również kolorowe. Mechanicznie, cóż... działa. Nie zachwyca, ale też nie irytuje. Jest po prostu ok.

Długo podchodziłem do tej gry jak do jeża, nie trafiała do mnie tematyka i ilustracje rodem z podręcznika do przyry. Co może być ciekawego w grze o ptakach? To pewnie rodzinna gra edukacyjna dla małych, nieopierzonych ornitologów... Ale przełamałem się, bo przecież Stonemaier Games mówi samo za siebie. I całe szczęście, że się przełamałem, bo gra jest świetna! Miła odmiana od wszystkich tych napakowanych negatywną interakcją. W trakcie rozgrywki panuje jakaś taka swobodna, beztroska atmosfera - może to te kolorowe ptasie jaja łagodzą obyczaje? Zasady z jednej strony nie są trudne, ale z jakiejś przyczyny nieintuicyjne do załapania i ciężko je wytłumaczyć. Pierwsza rozgrywka może być trochę jak pierwszy zjazd na nartach, ale kolejne idą już gładko, płynnie i przyjemnie. Talia kart bardzo obszerna, choć dużo ptasich 'umiejętności' powtarza się. Mimo wszystko częściowo losowe sposoby punktowania wprowadzają wysoką regrywalność. Gorąco polecam!