Liczba wystawionych
opinii: 158
23.09.2024 23:24
Gra figurkowa z naprawdę dużą ilością elementów za tę cenę to wręcz rzecz niespotykana. Rozgrywka nie powala, ale dobrze wspominam granie z moją ekipą. Można było trochę pokminić i nacieszyć się delikatnym klimatem starożytnych Majów. W samej grze może nie ma go za wiele, ale bogowie i obrazki na planszy rzeczywiście trochę tworzą taką mityczną atmosferę. Była to moja pierwsza gra figurkowa i uważam, że sprawdziła się dobrze, teraz jej już raczej nie wyciągam, ale dam jej 3.00, ponieważ gdzieś tam spełniła swoją rolę.
Liczba wystawionych
opinii: 14
08.02.2023 20:38
Ciekawa gra. Mechaniki wspomagające budowanie przemyślanej strategii. Nie znam i nie grałem w porównywaną przez innych „Blood Rage„ ale oglądając prezentacje tej ostatniej na YouTube podobna jest chyba tylko plansza i użycie figurek. Pewną niedogodnością jest kilka małych znaczników, które już zmodyfikowałem. Oraz mało kontrastowe ze względu na kolorystykę opisy na planszetkach. Barwy [graczy] teoretycznie zielone i niebieskie w słabym oświetleniu trudne do rozróżnienia. Mam wszystkie dotychczas wydane dodatki. Mimo opisanych wad edytorskich - polecam.
Liczba wystawionych
opinii: 3
01.02.2023 01:51
Dobra gra, choć nie dopieczona.
Figurki bogów wyglądają bosko (jakby zostały wyrzeźbione z gliny), pozostał figurki średnio, żetony ogólne dobrze, ale żetony gracza słabo albo fatalnie.
Po 20 rozgrywkach stwierdzam, że rdzeń gry jest dobry. Samą grę da się ulepszyć, szczególnie etap plemienia i etap konfliktu. Też nie do końca wykorzystany jest potencjał zbieranych punktów Oddania.
Ma się wrażenie że gra został rozparcelowana na dodatki.
Tak naprawdę w tą grę najlepiej się gra z 12 Bogami.
Gdzie każdy gracz ma 3 i wybiera po jednym na Epokę.
Wówczas tak umiejętności Plemion są zbyteczne, wystarczy same Moce plemion z dodatku by Dusze dla Xibalby.
Liczba wystawionych
opinii: 10
14.10.2022 20:56
Coś bardzo podobnego do Blood Rage tylko że bogowie azteccy. Trzeba się nastawić na likwidowanie własnych jednostek która zapewniają nam punkty zwycięstwa.
Liczba wystawionych
opinii: 332
10.06.2022 20:31
Pierwsze, co się wysypało z pudła, to figury bogów. Duże, masywne, dziwaczne, groteskowe i fascynujące. Przepiękne i całkowicie zbyteczne. Żeton, token, mepel, pionek zrobiłby taką samą robotę, ale takiej prezencji to by nie miał nawet, gdyby był ze szczerego złota. Plansza jest szaroburoprzedwiosennodżdżysta w kompozycji barw i dizajnie, który aż się prosi o dawkę prozacu, bo ma widoczne początki depresji. Szczęście w nieszczęściu, że już za moment będą po niej hulać kolorowe figureczki wojowników i szamanów więc zrobi się pstrokato i oczopląśnie. Kiedy w ten plankton wdepną figury bóstw, robi się poniekąd epicko i gra wygląda na uczciwy kawałek kickstarterowego przerostu formy nad treścią.
Reszta tektury w Mezo prezentuje się różnie. Kafle konfliktów, Gniewnego Boga i ołtarzy są bardzo dobrze wykonane, lecz żetony piramid, glifów i tycie, maciupkie żetony wyboru akcji i zdolności to porażka podlana sosem cięć budżetowych. Ale idzie to przeżyć, w końcu z żetonów się nie strzela.
Instrukcję pisał ktoś, komu chyba nie nawet nie śniło, że znajdą się tacy, którzy spróbują czytać ją ze zrozumieniem. Najpierw atakuje się gracza słownikiem pojęć obcych i niezrozumiałych, a potem każe mu się układać sonety w tej nieludzkiej mowie. Mezo ma tyle sobie tylko wiadomych terminów, że nawet Portal się pogubił. A sama rozgrywka jest prosta, a instrukcja krótka i można było grę po prostu w niej wytłumaczyć.
Jak już się w Mezo zagra, to aż dziw, jakie to proste. Rozkładasz kafle po mapie, żebyś wiedział, o co się bić w danym regionie, ustawiasz tam swoich ludków, odpalasz umiejki plemienia, jeśli takowe wybrałeś i zstępujesz bóstwem na planszę, aż drży tektura. A potem przepychacie się po planszy w rasowym, pełnokrwistym euro o manipulowaniu zasobami i kontroli nad obszarami. Bo tym właśnie jest Mezo, majańskim arkuszem kalkulacyjnym.
Konflikt to brzmi szumnie, ale tu jest po prostu zdobywaniem przewag na konkretnym obszarze za pomocą akcji odpalanych z kart bogów, które pozwalają zarządzać dwoma surowcami: wojownikami i szamanami. Dostępne zasoby ludzkie różnią się od siebie tym, że w odpowiednich warunkach jeden bywa więcej wart od drugiego, lepiej punktuje, zgarnie inne bonusy i niektórzy bogowie mają do niego słabość. Są jeszcze czempioni, którzy są lepsi od reszty, bo taka już ich natura. Terytorialne ambicje realizujemy przez dostawianie, przekładanie, przestawianie, usuwanie, zdejmowanie, zamienianie, dokładanie figurek za pomocą jednej z wielu enigmatycznie nazwanych akcji. A bogowie skaczą po taktycznych polach wpływu i sieją zamęt.
Sercem i mózgiem gry jest osobista talia każdego boga złożona z pięciu kart, z trzema akcjami do wyboru, z których zazwyczaj zagra się dwie. Za trzecią akcję trzeba zapłacić glifem, co oznacza utratę części wpływu w regionie i jest fajnym niuansem o znaczeniu strategicznym w tej na wskroś taktycznej grze. Każdy z bogów ma inny wachlarz akcji, dzięki czemu są wobec siebie asymetryczni. W każdym konflikcie wybieramy jedną spośród maksymalnie trzech kart dobranych z kurczącej się bieda talii, więc z czasem nasze opcje się kurczą, zatem warto znać karty bóstwa, którym się gra. Trzeba dobrać kartę pod taktyczna sytuację na planszy, często przygotowując sobie grunt pod następny konflikt, lub ciułajac punkty zwycięstwa na boku. Zawsze jest jakiś wybór.
Poza prężeniem plastikowych muskułów w regionach można też wznosić i burzyć piramidy oraz glify dla pezetów, punktów siły, dodatkowej akcji z karty. Warto wysyłać szamanów na pola kalendarza a wojowników ma pola kodeksu dla bonusów i punktów. Często opłaca się składać wota Gniewnemu Bogowi, bo nakład w ofiarnych figurkach też jest inwestycją w bonus. Obszar Xibalby jest rezerwuarem figurek, które mogą wrócić z zaświatów wprost na planszę albo do rezerwy. Wypisz wymaluj eurosuche zarządzanie zasobami oraz budowa. Prawie jak Feld, Rosenberg, Wallace albo inny Kramer Aż się kalkulator punktów w kieszeni otwiera. Nawet tor punktacji po obwodzie planszy zrobili.
Nie dajcie się zwieść. Mezo nie jest ameritraszem, kolejnym dudem na mapie. W ciele prekolumbijskiego wojownika bije serce biegłego rachmistrza. W ciągu rozgrywki każdy ruch trzeba przeliczać na punkty, a każdą akcję kalkulować potencjalnymi pezetami. Poziom interakcji jest tu ekstremalnie wysoki, jak na takie zagęszczenie księgowych na planszy. Taka już natura tej hybrydy, która żeni zarządzanie zasobami z dominacją nad obszarami i próbuje samą siebie oszukać, że jest piramidalnym Blood Rage'em.
Mezo to nie jest po prostu area control z wypasionymi figsami. Mezo jest sprytnym eurasem przebranym w egzotyczny kostium, równie szokującym w swojej inności, jak jego figurki. To gra wybitnie taktyczna, której każdy z trzech etapów będzie inną układanka z wieloma zmiennymi do rozwiązania. Wybór permanentnych zdolności plemienia, budowanie mniej lub bardziej stałych elementów na planszy daje szczyptę strategii do tego koktajlu, ale nie zmienia smaku całości.
Kto chce nawalanki na planszy, ten srodze się rozczaruje, bo tutaj tylko może rozpychać się łokciami. Kto pragnie euro pasjansa, tego do białej gorączki doprowadzi wredna interakcja praktycznie co drugiej akcji w grze. Komu mile jest przetwarzanie jednych zasobów w drugie, wielu okazji do optymalizacji tu nie uświadczy.
Kto lubi dziwne gry, ten się z Mezo polubi, ale będzie musiał jej dać nie łatwy do spłacenia kredyt zaufania.
Liczba wystawionych
opinii: 30
03.06.2022 12:46
Bardzo dobrze działające area control na 2 osoby co się rzadko zdarza.
Liczba wystawionych
opinii: 92
17.05.2022 08:47
Niewypał. Jest sporo gier area-control, które wypadają o niebo lepiej (ukłon dla blood rage) Przepłaciłem za tą grę podczas premiery i przejechałem się na pierwszej rozgrywce, którą przerwaliśmy stosunkowo szybko. Ostatecznie można polecić jako euro za kwotę może 100zł max
Liczba wystawionych
opinii: 16
27.03.2022 22:30
Strasznie słaba gra. Graliśmy w pełnym składzie i kolektywnie uznaliśmy w połowie, że szkoda czasu to kończyć.
Liczba wystawionych
opinii: 276
06.08.2021 10:22
Oj trochę niewypał Portalu z tą grą. Ciężko jej coś zarzucić, bo jest taka.... średnia. Jak będzie na promocji to z chęcią wpadnie do kolekcji, ale grałem parę razy i monotonne to wszystko jest. Zdecydowanie są inne, lepsze Area Control. Tylko dla fanów gatunku lub miłośników azteckich klimatów.