Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści

Liczba graczy: 2 - 4
Czas gry: 60 - 90 minut
Wiek od: 8 lat
Premiera: 26.05.2023
Dodatek do gry:
Wydanie polskie: Rebel
Wydanie oryginalne: Rebel Studio
Choć Monstrum Czarnego Księżyca zostało pokonane, zło nie złożyło broni. Korzystając z osłabienia swego władcy, bogowie trzech mrocznych księżyców, czyli Dusioł, Zygz i Umbrowy Żmij, postanowili przeprowadzić własny podstępny atak na Avel. Nie czas na odpoczynek, królestwo i jego mieszkańcy potrzebują pomocy! Księżycowa Bestia nęka mieszkańców magiczną krainę, a Wy jako jedyni możecie st... czytaj dalej

Oceny użytkowników

Która część Diablo jest najlepsza? Jasne, że Kroniki zamku Avel! Najlepiej z Nowymi opowieściami. Dociskanie kolanem ekwipunku w plecaku jest tu nawet lepsze niż w dwójce rogacza. Stworki dropią loot aż miło. Kiedy w grze pojawia się enpec nad enpece, Oberon, to czujesz, jakbyś spotkał Deckarda Caina, który z zardzewiałego magicznego miecza zaraz zrobi ci Rapier Nieokiełznanej Kostkowej Zuchwałości. A kiedy kafle drżą pod buciorami bossa, to czujesz, że jednak lepiej było wybrać niższy poziom trudności. Jak mi się grało w planszowego Wiedźmina? Bardzo dobrze, bo to były Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści. Avel jest tak uroczym słowiańskim fantasy, że aż mam ochotę poczytać sobie Sapka. Rozszerzenie dosypuje jeszcze szczyptę Snu nocy letniej. Wspomniany wyżej Oberon życzy sobie trofeów upolowanych stworów, a takich zleceń to podejmuję się chętnie zgodnie z wiedźmińskim kodeksem. Finalny scenariusz kampanii to praktycznie takie dzikie łowy, gdzie potworze truchło ściele się gęsto. O tym, że zasadzając się na grubego zwierza warto zmodyfikować ekwipunek, bo poczwary miewaja srogie debuffy, to profesjonalistom nawet nie będę wspominał. Kroniki zamku Avel stają się rasowym wprowadzeniem do erpegów, gdzie opowieść rozwija się z każdym kafelkiem przygody. I jak zawsze w takich przypadkach odpowiednio dokarmiana wyobraźnia robi robotę. Diablo dobry wiedźmin w domu. Płacę za całą zawartość, więc będę grał całą zawartością. W skład Nowych opowieści wchodzą samodzielne moduły urozmaicające rozgrywkę oraz trójscenariuszowa kampania z bardzo zgrabną fabułką. Trzygłowa Księżycowa Bestia jest potworem, na jakiego w pełni zasługujemy. Co rundę zestaw dwóch różnych żetonów określa jej cechy oraz specjalny atak. Bydlę zmienia kolory jak kameleon, niczym cyrkowiec żongluje negatywnymi efektami. Jej tekturowa figurka robi jeszcze większe wrażenie niż Monstrum. Naszej trochę wylata środkowa głowa, ale to się wyklepie. Oberon oferuje bardzo potężne wyposażenie w zamian za miniquesty. Stanowi on najlepszą z możliwych motywacji do klepania avelowych bestyjek według kolorystycznego klucza. Małżonka Oberona, Tytania, pozwala pozyskać magiczne duszki, które dają jednorazowe działanie i często są najlepszym sposobem na zainwestowanie dwóch monet, jaki oferuje ta gra. Królewska para wędruje po kafelkach wiedziona kaprysami kostki, przez co czasem łatwiej do nich zawitać, a czasem jest całkiem nie po drodze. Moduł Okrutnych łowców wprowadza szereg niemiluchów, których ubicie gwarantuje otrzymanie duszka w nagrodę. Są wśród nich ikoniczne mimiki! Gdzieś ty się podziewała zębiasta pseudoskrzynio skarbów prze całe moje dotychczasowe granie? Wszystkie moduły pięknie ze sobą współgrają, ładnie komponują się z Niezbędnikiem poszukiwaczy przygód, a jedyne czego wymagają do pełnej satysfakcji, to podniesienia poziomu trudności dla zrównoważenia ich dobroczynnego wpływu na grę, co jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło. Minikampania Okruchy zła zasługuje na osobne omówienie, bo jest aż tak dobra. Nie wszystko złoto, co figurki. Avelu, nigdy się nie zmieniaj! Tekturowe figurki elfiej pary królewskiej, Księżycowej Bestii, trzech ropuchopodobnych amfibionów, powozu, szczebrzeszynowców i machin księżycowych prezentują się obłędnie. Kiedy pojawiają się na kaflach en masse, gra przypomina rozłożone strony księgi z wycinankami, stając się ożywioną baśnią. Jeszcze raz ktoś zawoła, że Avel potrzebuje figsów, to baghrastem poszczuję! Są granice przyzwoitości, za którymi czai się zielonooki potwór obrońcy retroklimatu. Bo nie zna Piekło większej furii, niż pomsta wychowanka legend sprzed ery plastiku. La Casa del Avel Kampanię rozpoczyna scenariusz Skok na zamek, który przedstawia... zuchwały skok na zamek Avel. Trojaczki Brog, Brug i Brugga zrealizowały plan obrabowania skarbca godny samego Profesora. Amfiozy zwiewają z łupem, a gracze muszą je powstrzymać zanim czmychną do leża ze skradzionymi odłamkami księżyca. Tutaj w bardzo ciekawy sposób staje na głowie dynamika finalnego etapu gry. Potwory wciąż standardowo prą na zamek, ale ropuszy włamywacze uciekają w przeciwną stronę. Stare taktyki trzeba teraz w biegu modyfikować. Fajny scenariusz z twistem zabawy w policjantów i złodziei. Szybcy i księżycowi Jaka jest największa zmora każdego komputerowego erpega? Questy eskortowe! Avel dobrze o tym wie. W Drogocennym transporcie odzyskane odłamki trzeba załadować na wóz i dostarczyć na czas do pracowni maga. W międzyczasie należy jeszcze zrobić zakupy części potrzebnych mu do zmajstrowania księżycowych machin. Stwory nie są już takim zagrożeniem jak w standardowych trybach gry, bo nie atakują Avelu. Głównym zmartwieniem bohaterów jest, jak tu zarobić na klamoty dla maga i oczyścić drogę dla wozu. Fetch quest i czasówka w jednym, która podnosi ciśnienie równie mocno, co lista zakupów na sobotni obiad wręczona kiedy woda już bulgocze w garnku. Wielka draka w Szczebrzeszynowicach Małych Finał historii ma rozmach hollywoodzkiego blockbustera na miarę tekturowych możliwości. Tytułowe machiny księżycowe są rewelacyjnymi zegarami, w które sprytnie wkomponowane półksiężyce odmierzają zdobyte bonusy oraz wytrzymałość urządzeń. Trzy pająkowate szczebrzeszynowce są tak wredne, na jakie wyglądają. Rozgrywka wyraźnie dzieli się na dwa etapy. W pierwszym powszechne łowy na stwory pozwalają naładować poszczególne machiny za pomocą zdobytych żetonów potworów odpowiedniego koloru. Poza wzmocnieniem maszynerii pozwala to zdobywać oferowane przez nią bonusy. To jest ta łatwa część zadania. W finale klasycznie potwory ruszają na zamek, a szczebrzeszynowce wyłaniają się z krateru, żeby popsuć księżycowe cudeńka. Presja, jaką obarcza graczy mechanika Machin księżycowych bardzo sprytnie eskaluje. Każde uszkodzenie machiny pozbawia ich wypracowanego wcześniej bonusu. Same machiny są tylko tak twarde, jak wcześniej zostały naładowane, więc ta zaniedbana staje się najsłabszym ogniwem. Wszystkie są zagrożone, a tu jeszcze trzeba bronić zamku. Panie i panowie, tak się projektuje scenariusze do koopów. Bardzo lubię tu przegrywać. Niekończąca się współpraca Nowe opowieści brać i grać. Znakomite rozszerzenie. Już sam toy factor niesamowicie cieszy oko. Jest teraz tyle dobra do zabawy, że da się wspólnym wysiłkiem robić buildy pod konkretne potwory albo bossa. Nowe nabytki dają więcej możliwości manipulacji kostkami. Wyzwania ze scenariuszy dodają smaku rozgrywce. Najlepszy hack and slash do rozłożenia na stole.
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki, Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell, tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa, top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa, Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista, aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu. Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności