Epicka przygoda, tak można w skrócie opisać tą grę. Jest to jedna duża kampania, podczas której jako drużyna najemników wykonujemy po kolei zlecone Nam zadania. Na początku wybieramy bohatera, jego ekwipunek i cechy. W miarę postępów Nasz bohater nabiera doświadczenia i rozwija swoje umiejętności. Sami decydujemy jakie umiejętności będzie rozwijał i nabywał nowe. Na przeciw Nam staną różnej maści przeciwnicy. Zabawa na długie godziny. Jak ktoś oczekuje od tej gry czegoś na miarę klasycznych gier RPG znanych z PC, tutaj otrzyma to czego od tego typu gier oczekujemy. POLECAM

Szczęki lwa to niewątpliwie ładna i wybitna gra. Pamiętam jak pierwszy raz ujrzałam wielkie, czerwone pudło Gloomhaven. Byłam pod wrażeniem, a równocześnie wiedziałam, że niestety może to nie być mój kaliber gier, z powodu braku czasu i różnych obowiązków. Dlatego ucieszyłam się z skróconej wersji Gloomhaven szczęki lwa, ponieważ mogłam chociaż troszkę zażyć przygody ukrytej w ogromnym pudle podstawowego, ogromnego Gloomhaven. Bardzo fajna przygoda, naszym zadaniem jest głównie pokonywanie wrogów, ale wypełniamy też misje. Daje najwyższą ocenę tej grze pomimo, że jest kilka aspektów, które mi nie pasują. Książka z planszami jak to książka przy intensywnym użytkowaniu może się w końcu zniszczyć bądź potargać, a równocześnie jest to plus tej gry, gdyż nie musimy wyciągać tysiąca kafelków i układać ich tak jak się to dzieje w dużym Gloomhaven. Po rozpakowaniu Szczęk Lwa ledwo mi się pudełko zamknęło, a więc zawartość mieści się na styk, a gdyby dało się karty w koszulki, byłoby jeszcze gorzej i zawartość jeszcze bardziej by się ledwo mieściła. Koperty, w których znajdują się karty i zawartość postaci są z jednej strony ładne, ale z drugiej mało praktyczne, ponieważ małe żetoniki i tak z nich wylatują, a karty też się ledwo mieszczą w koszulkach. Mamy tylko 4 postacie, chociaż wydaje się to wystarczająca ilość. Kontrowersyjnym rozwiązaniem jest również pozbywanie się 1 karty na koniec każdej rundy, gdyż to wzbudza presję, gra nas w ten sposób tak jakby pośpiesza i motywuje żebyśmy prawidłowo grali, aby przypadkiem nie brakło nam kart? Mimo tych wszystkich wado-zalet (bo dla kogoś coś może być wadą, a coś zaletą), warto mieć lub chociaż zagrać w małe Gloomhaven Szczęki lwa