O co chodzi? Gracze wcielają się w rodzinę zwierzątek, które przygotowywać się będą do nadchodzącej Zimy. Jednak nie samym jedzeniem zwierzęta żyją, zatem podstawą będą różnego rodzaju przyjemnostki(planszówek oczywiście też nie mogło zabraknąć). Mechanicznie będziemy mieli przede wszystkim worker placment z push your luck. W swojej turze wybierać będziemy cztery pola, na które wysyłać będziemy robotników, a to czy uda nam się wykonać wszystkie akcje zależeć będzie od 6 kości (2 znane przed fazą planowanie i 4 po), których wartości muszą zgadzać się z wymaganiami na wybranych przez nas akcjach. Cześć pul akcji, będzie stałych jednak część będzie rotować, co zapewni nam przerywalność. Wrażenia: Lubię Dobry rok. Poziom skomplikowania gry i kolorowa oprawa sprawiają, że rozgrywka jest dla mnie relaksująca i przyjemnie się toczy. Wiele osób, z którymi rozmawiałem narzeka na losowość w grze. Jednak moim zdaniem zastosowany w tej grze push your luck dynamizuję grę, dzieki czemu nie rozgrywka nas nie znudzi. Do zalet zaliczam również instrukcję, która nie dość, że napisana łopatologicznie to posiada również skrót z którym bez trudu przypomnimy sobie gdzie co i jak w grze przebiegało. Jeżeli miałbym wskazać wadę gry to będzie nią zdecydowanie czas rozgrywki. Możemy wprawdzie modyfikować ilość rozegranych rund przez dodawanie lub zabieranie kart poszczególnych pór roku. Jednakże w dalszym ciągu oczekiwanie aż każdy z graczy skonczy swoją ture przy pełnym 5 osobowym składzie może okazać się męczące. Wykonanie: Posiadam i grałem wyłącznie w wersje retailową, ale mimo to gra jest śliczna. Ilustracje umieszczone na kartach są jakieś takie...przytulne i patrząc na nie czujemy klimat siedzenia na bujanym fotelu z kocykiem na kolanach i popijanie kakao. Wykonanie elementów też jest bardzo dobre. Karty (przynajmniej te duże) są płótnowane, a elementy kartonowe mimo sporej ilości rozegranych partii nie noszą śladów zużycia. Jedyne do czego mógłbym mieć obiekcje to dość generyczne kości, ale z drugiej strony nie są one też takie najgorszej jakości.

Jedna z pierwszych gier, którą wykorzystałem by wprowadzić w hobby mojego syna i żonę. Zaiskrzyło od pierwszej rozgrywki. Niby gra o prostych zasadach i z dziecinnym klimatem, ale naprawdę daje pole do popisu jeśli chodzi o sposób maksymalnego wykorzystania zasobów i kart w celu uzyskania jak najwyższego wyniku punktowego. Do dzisiaj od czasu do czasu sięgam po ten tytuł gdy gramy ze znajomymi, którzy są casual'ami. Bardzo dobrze sprawdza się też jako gra wprowadzając dzieciaki do tego hobby. Można pokazać im, że gry planszowe to nie tylko Monopoly.