Pierwsze, co rzuca się w oczy, to piękno tej gry. Kupuje się ją oczami a dopiero później zastanawia nad jej mechanikami. Ale bez obaw, mechanicznie jest też dobrze. Gra jest płynna, trochę losowa, co nie przeszkadza a jedynie dodaje smaczku i współgra z jej tematem. Jest dłuuuga, stąd zapewne ma drugi, krótszy tryb do wyboru. Dużo się w niej dzieje, non stop odrzucamy, dobieramy, przerzucamy, sprawdzamy, dociągamy, przekazujemy i łowimy. Po jakimś czasie jest trochę monotonnie, nie ma żadnych punktów zwrotnych w trakcie rozgrywki. Sweetspot to 3 osoby do gry. Powyżej robi się bałagan i większy downtime. Instrukcja ładna ale trochę chaotyczna. Podsumowując dla mnie to 4/5. I jeszcze jedno, rozgrywka może cierpieć z powodu szblonowego momentu łowienia i zawijania do portu. Pozostanie w kolekcji, bo jest… inna i ładna, do zagrania raz na jakiś czas.
bardzo przyjemna karcianka, trochę negatywnej interakcji, dużo negatywnych wydarzeń. bardzo ładne grafiki. proste zasady, do wytłumaczenia w 5 minut, duża losowość, ale nie przeszkadza
𝑫𝑬𝑬𝑷 𝑹𝑬𝑮𝑹𝑬𝑻𝑺
Kiedy czas i pogoda nie dopisuje, by połowić, na ratunek w domowym zaciszu przychodzi wydawnictwo AlisGames ze swoją grą o tak zwanych niefortunnych połowach "Deep Regrets".
Miecznik, łosoś czy okoń to ryby, które kojarzą Wam się z dobrymi, zdrowymi rybami, które chętnie każdy z Was by wyłowił.
A co zrobisz, gdy zwijając wędkę zobaczysz oślizgłego, okropnego ślimaka dennego? Jeśli na niego trafisz to aż tak się nie obawiaj, bo to owszem skażone stworzenie, ale niewielkie, mogło to być coś zdecydowanie gorszego...
W tej grze wcielasz się w Wędkarza, który zawiaduje łodzią w jednym z 5 kolorów. Na początku każdego dnia Twoja energia zależy od rzutu kośćmi.
Później decydujesz czy zostajesz na morzu i wyławiasz ryby/morskie stworzenia czy zawijasz do portu, gdzie możesz sprzedać ryby, odwiedzić sklepy kupując sprzęt i dodatkowe kości lub wyeksponować ryby, które będą służyć, jako trofea 🏆
Dzięki kościom, reprezentującym poziom energii, gracze będą mogli wyławiać ryby. Jeśli jest jej zbyt mało albo nie chcecie odkrytej ryby wyławiać, dobierzcie kartę dingsu (tak, tak, gdzieś jednak występują te wszystkim znane dingsy 😅) i dajcie grać pozostałym graczom.
Wydaje się proste? Rzućcie okiem na te małe czarne karty. Karty żalu, od których zależny jest nasz obłęd. Łowienie to nie taka prościzna, można oszaleć! Przy największym żalu również stracić swoje rybne trofeum. Żal, żalem, ale kto wymyślał te genialne teksty na tych kartach? 😂 Mistrzostwo!!
Oprócz gry podstawowej kupiłyśmy również dodatek "Lamentujące macki". Otrzymujemy w nim dodatkowe karty stworzeń morskich oraz karty Największego żalu. Każdy z graczy losuje na początku gry jedną z nich. Zapewnia ona możliwość korzystania ze zdolności raz na turę.
Począwszy od tematu, przez wykonanie, kolory aż po rozgrywkę w dwie i cztery osoby możemy powiedzieć wow. Ta gra ląduje na naszym stole bardzo często! Wędkowanie to raczej Magdy żyłka, a tu nawet Monika dała się wkręcić 😉 Każda rozgrywka jest inna, skupiamy się na różnych rzeczach, a element losowości zapewnia nam sporą różnorodność.
Zaskoczeniem była dla nas rozgrywka czterosobowa, w której jeden z graczy nie wyeksponował ryb (co daje naprawdę sporo punktów), a zajął skubany! drugie miejsce.
Wspominałyśmy już również o wspaniałym humorze na kartach żalu, który jest naprawdę fenomenalny 😀
Jeśli będziecie mieli okazję to spróbujcie rozgrywki w tę grę, a jeśli nie to okazja może znaleźć się u nas, bo chętnie zagramy w to jeszcze... X razy 🙈
🔹Ilość graczy: 1-5
🔹Wiek graczy: 16+
🔹Czas gry: 30 minut/gracz