Mam w sumie mieszane uczucia. Z jednej strony to kawał fajnej i nietrudnej gry. Do tego wykorzystuje mechaniki m.in. znane z gry Godfather, którą bardzo lubię (sprawia wrażenie nieco uproszczonej, ale agresywniejszej). Do tego wykonanie jest bardzo ładne, ale nieco pstrokate (tak wiem, to neon cyberpunk :P). Ale jednocześnie coś mi w podstawowej wersji brakuje. Znajomi mówią, że dodatki, zwłaszcza karty wydarzeń dużo wnoszą, więc zapewne muszę spróbować :)

Cyberpunk 2077: Gangi Night City to ciekawy tytuł, który ma trochę rozwiązań, które nie do końca mi odpowiadają. Postaram się również zagrać w niedługim czasie w edycję KS z wszelkimi dodatkami, wtedy też zedytuję niniejszą recenzję, odnosząc się do tego jak bardzo okrojona jest sklepowa wersja podstawowa gry. Jedno jest pewne, jeśli lubicie świat Cyberpunka, graliście w grę komputerową i czekaliście na odpowiednią planszówkę w tym klimacie, to macie to! Gra bez wątpienia dla tych, którzy są fanami i area control i gry cyfrowej od CD Projekt Red. Na pewno warto przynajmniej sprawdzić, a ja mam zamiar jeszcze zapraszać grę na kilka spotkań, zapraszam!

Dla kogo? Cieżko mi powiedzieć, czy gra dobrze wpada w klimat wersji komputerowej ponieważ w nią nie grałem, ale zakładam, że tak. Poza tym dla fanów dość prostych w zasadach lekkich gier area control. Myślę, że grę ogarnie nawet 10 latek. Zdecydowanie nie dla graczy euro. O co chodzi? Gracze wcielą się w jeden z czterech ( w dodatku sześciu) gangów, które będą starały sie przejąć kontrolę nad dzielnicami night city. W swojej turze będziemy wybierać dwie z sześciu dostępnych akcji lub używać odświeżenia, które odblokuje nam już zużyte akcje oraz pozwoli zrekrutować jedną z trzech rodzaju jednostek w każdej z naszych kryjówek. Zwycieżyć możemy zdobywając 25 punktów prestiżu (gra natychmiast się kończy) albo dzięki realizacji celów zawartych w scenariuszu. Wrażenia: Zaczynajac od instrukcji. Bardzo mi się spodobała, ponieważ jest idioto odporna. Ma bardzo mało stron i jest naprawdę prosta. Czytajac te dosłownie 8 stron nie mamy żadnych wątpliwości odnośnie zasad. Rozgrywka jest dynamiczna i w pełnym składzie można z powodzeniem zamknąć sie w 2h z rozkładaniem i tłumaczeniem zasad - oczywiscie pod warunkiem, że nikt nie zamula. Przy tak prostej grze również odbieram to jako zaletę. Pomysł 3 rodzajów jednostek, z których każda spełnia inna funkcje również mi sie spodobał, ale niestety mam wrażenie, że w grze za mało jest walki, a za dużo innych pierdół. Walka na dłuższą metę w naszych rozgrywkach nie przynoszą za dużo prestiżu i dużo bardziej opłąca się skupić na wykonywaniu zleceń. Same walki też moim zdaniem są wykonane troche na odwal. Niby zagrywamy karty walki, ale w stosunku do chociazby Blood Raga wygląda to bardziej jak wersja beta systemu walki. Na plus również jest asymetryczność, wprowadza to lekką różnorodność, aczkolwiek mam wrażenie, że frakcje są niezbalansowane. Wykonanie: Gra jest zaskakująco czytelna. Figurki są bardzo ładne, wiec jak ktoś lubi malować to dobry wybór. Karty i plansza są również wysokiego poziomu. W pudełku jest duzo miejsca i mieszczą się nawet karty w koszulkach - w sam raz na dodatki...