Gdy tylko zobaczyłem tematykę tej gry pomyślałem sobie - trzeba to kupić! Po jakimś czasie udało mi się zaopatrzyć w egzemplarz. Gra okazała się strzałem w 10siątkę, daje mnóstwo frajdy z handlu udziałami i owocami, ma odpowiedni poziom negatywnej interakcji i trzy dodatkowe moduły, które możemy opcjonalnie dodać do gry. Posiada też tryb solo, co sprawdza się idealnie jako alternatywa dla singleplayerowych gier komputerowych. Rozgrywka przebiega szybko i zmusza do przekminienia wielu płaszczyzn - czy przeciwnik zarobi na udziałach na koniec gry? Może warto podbić cenę ananasa? Hmm, może sprzedam cytryny i obniżę cenę, żeby przeciwnik nie miał za łatwo? Gra to po prostu majstersztyk. Zdecydowanie polecam. :)

Spółka Zoo to świetna gra rodzinna z aspektem edukacyjnym na temat inwestowania. Zakochałam się w tej grze od pierwszego wejrzenia, gdy zobaczyłam te urocze zwierzaki, które są bohaterami tej gry. Dodatkowo przesłuchałam wywiad z autorem gry na youtube, który wywarł na mnie bardzo duże wrażenie - autor naprawdę włożył sporo serca i pracy w Spółkę Zoo co naprawdę widać. Dlatego, też jest to pierwsza gra, którą postanowiłam wesprzeć. Nie żałuje tego, bowiem gdyby podobnie nie uczyniła odpowiednia ilość osób, ta wspaniała gra nie zagościła by, na tak wielu polskich stołach w domach, czy klubach planszówkowych. A dlaczego warto zagrać w Spółkę Zoo, skoro jest na rynku tyle innych eurogier ? Po pierwsze gra świetnie oddaje prawa rynku. Uczy zarządzania ryzykiem, planowania w przód, oraz wypracowania najlepszej drogi do sukcesu pomimo losowości, która jest w tej grze i dodaje jej pieprzu, tak samo jak opcjonalne moduły. A to wszystko zamyka się w prostych zasadach, choć w pierwszej chwili instrukcja wydawała mi się lekko zagmatwana, ale to przez "ekonomiczne" słownictwo. Niemniej po pierwszej rundzie, wszystko staje się jasne i gra się na ogół sprawnie. Wydaje mi się, że najlepiej gra się w gronie 3-4 osób, w tym warto przy grze 2-osobowej korzystać z bota aby rozgrywka była bardziej zbilansowana. Dodatkowe moduły intryg, czy ukrytych celów dodają nie tylko więcej negatywnej interakcji, ale i jeszcze bardziej narzucają nam prawdziwy wyścig do celu: zostania najlepszym przedsiębiorcą. Jak już wspominałam graficznie gra jest urzekająca i jedyne co może ewentualnie budzić zastrzeżenia to mała czytelność czcionki przy dłuższych tekstach, na niektórych kartach. Niemniej zdaje sobie sprawę, że czasem trudno coś zasygnalizować w kilku słowach, czy odpowiednich symbolach. Drugie mniejsze zastrzeżenie mam do jakości kart. Cała gra jest wykonana z porządnego kartonu, ale karty należą do tych cienkich i nie płótnowanych, dlatego zdecydowanie przydadzą się koszulki, tym bardziej, że zwłaszcza karty spółek bardzo często będą tasowane. Grę polecam do rodzinnego grania oraz do wykorzystania w bibliotekach i świetlicach szkolnych. 

𝑺𝑷ÓŁ𝑲𝑨 𝒁𝑶𝑶 W pewnym momencie ze "Spółką ZOO" było tak, że wyskakiwała nam po prostu wszędzie, mało brakowało, a i w lodówce byśmy ją znalazły, aż tu dzięki Coconut salad wyskoczyła nam z paczkomatu 😁 Bardzo chętnie podeszłyśmy do testowania tej gry, bo wizualnie zrobiła na nas duże wrażenie. Jasne! Wiele się tam dzieje, multum słodkich zwierzaczków, ale no wiecie, jest kolorowo, a to nas przyciąga jak sroki do złota 😂 W Zwierzodolinie znajduje się magazyn, trzy Spółki 🍎 🍋 🍍 oraz kupcy, którzy będą w te spółki inwestować bądź nie. Na początek każdy z graczy otrzymuje odpowiednią ilość pieniędzy, owoce z magazynu, żetony Udziałów oraz żetony Akcji w jednym kolorze. Podczas rozgrywki będziecie zagrywać żetony Akcji i wykonywać te działania, które są im przypisane: 🔸Handel owocami - zakup lub sprzedaż 🔸Handel udziałami - zakup lub sprzedaż 🔸Zatrudnienie pracownika - zapewnia nam dodatkowe bonusy w trakcie lub na koniec rozgrywki 🔸Lobbowanie - wpływ na zawartość talii Spółki 🔸Spekulacja - wpływ na kolejność i zawartość talii Spółek 🔸 Duplikat - zdublowanie wcześniej zagranego żetonu Akcji Cała rozgrywka składa się z 5 rund i 2 faz: 🔺fazy Akcji 🔺fazy Rynku I właśnie faza Rynku bardzo nas zaskoczyła. W tej fazie wszystkie karty znajdujące się w danej Spółce są rozpatrywane po kolei, dzięki czemu Ci gracze, którzy wykorzystali akcje lobbowania czy spekulacji mogą bardzo dużo zyskać. Chyba pierwszy raz spotykamy się z tego rodzaju rozwiązaniem, oczywiście na +. W trakcie gry, na różne sposoby gracze będą zdobywać punkty chwały, których najwieksza ilość na koniec gry zapewni wygraną 🏆 Jak możecie zauważyć w "Spółce ZOO" występują różne rodzaje kart. Oprócz gry podstawowej można do rozgrywki wprowadzić trzy moduły, którymi można grać zarówno osobno, jak i wszystkimi naraz. Nie da się ukryć, że jakość kart nie powala, ponieważ są dosyć cienkie. W samej rozgrywce to nie przeszkadza, jak i uważamy, że nie stracą one szybko swojej "świeżości" zważając na to, że nie są w trakcie gry jakoś bardzo wertowane. Pozostała zawartość to duży plus, w pudełku nie znajdziecie pustej przestrzeni, a m.in. plansze spółek i magazynu są wykonane bardzo dobrze. Wbrew pozorom nie jest to gra dla dzieci, chyba że mamy tu jakieś ekonomiczne małe mózgi 😄 Do tej pory miałyśmy niestety okazję zagrać tylko w dwie osoby, ale jesteśmy pełne nadziei, że wkrótce się to zmieni i dzięki temu gra będzie jeszcze bardziej zacięta. 🔹Ilość graczy: 1-5 🔹Wiek graczy: 10+ 🔹Czas gry: 45-95 minut