Fabuła krąży obok legendy Dahlgaarda wielkiego iluzjonisty, który zniknął wiele lat temu, a teraz zaprosił nas do miasta Magoria. Sami wcielamy się w znanych iluzjonistów i będziemy walczyć o Kamień Trickeriona dający nam magiczne zdolności. Zwycięzcą tego konkursu zostanie ten z nas, kto w ciągu 7 tygodni zyska największą sławę.
Od początku rzuca się w oczy jakość wykonania insertu, poszczególnych elementów: kart, kości, planszy. Wyglądają bardzo ładnie i trwale mi zwiększa to przyjemność z obcowania z Trickerionem. Osobna sprawa to tacki graczy każdy gracz ma swoją zamykaną tackę, w której zmieszczą się wszystkie komponenty gracza przez co setup jest stosunkowo szybki jak na wielkość gry.
Już na etapie setupu podejmujemy pierwsze decyzje iluzjoniści są asymetryczni, każdy ma inną umiejętność oraz ulubiony rodzaj sztuczek. Bardzo mi się podoba, że na starcie wybieramy jedną sztuczkę pierwszego poziomu z ulubionej kategorii naszego iluzjonisty, decydujemy o wyborze specjalisty, każdy daje nam na starcie coś innego. Asymetrię jeszcze bardziej pogłębia wybór składników o łącznej wartości 2 monet przez każdego z graczy i granie z mocami naszych postaci. Każdy gracz dostaje po 4 losowe moce z trzech poziomów i wybiera z nich osiem.
W grze mamy 5 lokacji, które będziemy odwiedzać wysyłając naszych pracowników:
Śródmieście, Targ, Teatr, Warsztat i Mroczną Ulicę.
W śródmieściu zatrudniamy pracowników, uczymy się sztuczek, możemy pozyskać monety z banku. Fajne jest, to że rzut kośćmi przed każdą rundą decyduje, jakich zatrudnimy pracowników, jakiego rodzaju sztuczek możemy się nauczyć oraz ile pieniędzy będziemy mogli pobrać. Kości możemy przerzucać za punkty akcji i zawsze niezależnie od wyniku na kościach możemy uczyć się sztuczek z ulubionej kategorii naszego iluzjonisty. Więc losowość jest, ale możemy nią zarządzać w jakiś sposób.
Na targu możemy kupić materiały potrzebne do naszych sztuczek, negocjować cenę, zamówić towary na kolejną rundę.
W teatrze, będziemy przygotowywać się za kulisami do sztuczki oraz ją prezentować. Dla mnie to najlepsza część gry w Trickerionie i tak naprawdę mini gra w tej grze. Bo musimy zdecydować czy chcemy prezentować sztuczki szybciej niż inni z mniejszym bonusem z czwartek czy prezentować później z większym bonusem w piątek, sobotę lub niedzielę, która jest najlepsza pod kątem bonusów. Tylko no właśnie ktoś może zaprezentować naszą sztuczkę na swoim pokazie i tak naprawdę nic nie zaprezentujemy i zmarnujemy akcje. Oczywiście za występ gościnny na przedstawieniu dostaniemy bonusy i pieniądze za swoją sztuczkę. Natomiast nie dostaniemy żadnych bonusów które przysługują prezentującemu. Mega wredna część gry, a przy tym bardzo taktyczna.
Ale cała zabawa zaczyna się od naszego warsztatu Cała zabawa zaczyna się już od umieszczania sztuczek w różnych teatrach, tak żeby zgadzały się ich symbole za co oczywiście dostajemy bonusy, punkty lub pieniądze.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie gry bez modułu z mroczną ulicą i przepowiedniami wiedźmy.
Po pierwsze mroczna ulica wprowadza możliwość pozyskania kart specjalnego przydziału, tak jak ja w swojej rozgrywce pozyskałem kartę przydziału w teatrze, która dawała mi przy premierowym pokazaniu triku, podwojenie z niego punktów sławy oraz pieniędzy. Wyszło bardzo mocne zagranie, bo kartę wykorzystałem dopiero na sztuczkę z ostatniego poziomu. Po drugie przepowiednie wiedźmy zmieniają zasady każdej z rund gry, wpływają na rozgrywkę, możemy też nimi sprytnie manipulować odwiedzając mroczną ulicę.
Nie jestem fanem Eurasków, ale Trickerion zrobił na mnie wrażenie i to nawet przy grze na dwóch, opcja grania pojedynku z blokowaniem określonych pól daje rade. Ta gra jest genialna, klimat czułem od pierwszego zetknięcia z Trickerionem, głębia rozrywki i coś co rzadko zdarza się w euro grach czyli negatywna interakcja, bo blokujemy sobie miejsca, bo w teatrze kradniemy przedstawienia i ta wszechobecna asymetria.
Temat został przeniesiony genialnie do gry planszowej i już nie mogę się doczekać na grę w 4 osoby.
Mam szczęście posiadać w kolekcji i dla takich gier warto wydawać pieniądze i szukać miejsca na półkach. A teraz mogę się tylko ukłonić jak po najlepszym przedstawieniu.
10/10