Wiedźmini przestają być potrzebni, ale nie zawsze tak było. Dawniej potwora można było napotkać niemal na każdym kroku. Zwyczajna podróż między pobliskimi siołami wiązała się z koniecznością uzbrojenia się na wypadek ataku mglaków albo cyklopa. Na szlaku można było również spotkać wiedźmina, wędrownego zabójcę tych poczwar. Dzienniki założyciela Szkoły Cechu Gryfa, Erlanda z Larvik, są k...
czytaj dalej