Liczba wystawionych
opinii: 99
21.09.2024 10:44
Breach (4x2 osoby) – Miałem nadzieję, że będzie dobrze, ale nie wiedziałem, że będzie aż tak. Na początku sierpnia dotarł do mnie Breach i szybko zawładnął moim stołem. Bawiłem się świetnie mimo, że grałem trzy razy w podstawkę i trzy razy coś tam nie do końca dobrze. A potem grałem jeszcze i to z dodatkiem Erebus. Po prostu jest trochę tych zasad i nie o wszystkim się pamiętało. Ot taki szczegół, że przy ataku ZAWSZE wchodzi jeden wirus, niezależnie od tego, jak dużej nie mieliśmy osłony. Ale sama gra... kurczę, jakie to dobre.
Mega dobrze ta gra oddaje włamywanie się do bazy danych, bo ta już od samego początku była dla mnie niezbyt dostępna i musiałem się ratować robieniem wyłomów. W tej grze rywalizujemy ze sobą o pozyskiwanie danych dla naszej agencji, które widnieją na naszej tajnej karcie celu. Gracz, który pierwszy tego dokona wygrywa. I choć nawzajem sobie niespecjalnie bruździliśmy, to i tak ICE (zabezpieczenia bazy) nieźle nas dojeżdżały. Do mnie np był przyklejony „robak”, który gdy się aktywował niszczył inne robaki na tym samym polu i miał za każdego tak usuniętego robaka +1 do siły, więc jak mi palnął, to mnie wylogowało z bazy danych. Potem zacząłem doceniać posiadanie „na zaś” niebieskiej kosteczki”(można zrobić unik i uchronić się przed otrzymaniem jednego wirusa) albo też zacząłem doceniać akcję osłony. Ta bowiem, oprócz zanegowania 1 wirusa sprawia, że nie otrzymujemy żetonów zagrożenia, dzięki czemu infekując system obyło się bez większych strat.
W tej grze jednak czuć też walkę z czasem. Jeszcze tyle do zrobienia, a kość firewallu zyskuje coraz bardziej na sile, a na domiar złego zbliżamy się coraz bardziej do uruchomienia specjalnego zabezpieczenia, kiedy to do gry wchodzi Guardian niszczący bramy, przez które dostaliśmy się do bazy. Jeśli zniszczy je wszystkie to koniec - przegrywają wszyscy.
Liczba wystawionych
opinii: 7
07.08.2024 13:35
Tyle dobra, że nie wiem skąd wezmę czas żeby to ograć. Figurki prezentują się obłędnie, chociaż wciąż się głowię jak to pomalować. Sam temat gry przemawia do mnie dużo bardziej niż Czarna Róża. Od razu przywodzi na myśl granie Netrunnerem w Cyberpunk 2020 RPG. Nie mogę się doczekać kolejnej partii, chociaż ze względu na ciężar raczej nie będzie często lądować na stole. Tym samym na długo zagrzeje miejsce w kolekcji, a należy pamiętać, że zajmuje go całkiem sporo, bo nie mam tylko maty, czego żałuję.