Poradnik prezentowy

Zainspiruj się najlepszymi planszówkami na prezent – od klasyków po świeże premiery.

Zobacz poradnik
Home
Szukaj
Premiery
Moje gry
Menu
-
Niedostępna

Sunrise Lane

Liczba graczy: 2 - 4
Czas gry: 45 minut
Wiek od: 8 lat
Autorzy: Reiner Knizia
Wydanie oryginalne: Horrible Guild
W Sunrise Lane gracze będą zarządzać firmami budowlanymi, aby zbudować dzielnicę mieszkalną. Aby to zrobić, muszą wybrać atrakcyjne działki, na których będą budować domy i struktury miejskie.... czytaj dalej

Oceny użytkowników

Najlepszym chyba gateway'em do świata gier planszowych jest współcześnie "Wsiąść do pociągu". Podejrzewam, że to ta gra przyciągnęła do hobby planszówkowego najwięcej nowych graczy w okresie ostatnich kilku lat. Nie wszyscy jednak szukają coraz to trudniejszych wyzwań. Nie wszyscy - nawet jeśli polubią planszówki - będą chcieli zaraz mierzyć się z Brassem, Cywilizacją (Poprzez Wieki), Ark Nova czy Terraformacją Marsa. Sporo grupa, zamiast tego, wolałaby pozostać na podobnym poziomie skomplikowania zasad oraz wytężania umysłów w trakcie rozgrywki. Ileż jednak można jednak grać w "pociągi"? Co jakiś czas ogłasza się tytuły, które mają być "killerem" wspomnianego "Ticket to Ride". Wiele osób wskazuje ostatnio na Tower Up (swoją drogą - świetna gra). Jednak dla mnie numerem jeden jeśli chodzi o "analogiczny" tytuł (czyli żeby był pod każdym względem podobnym a jednak innym) do "Wsiąść do pociągu" jest właśnie Sunrise Lane. Gra się bardzo szybko (nie wierzcie w pudełkowe 45", no może przy 4 osobach). Zasady w zasadzie sprowadzają się do dwóch akcji i niezbyt skomplikowanej punktacji (bieżącej i końcowej). Mamy mapę pewnego obszaru, który będziemy zabudowywać. Każde pole ma swój kolor oraz liczbę kropek. Zaczynamy mając 3 karty na ręku oraz pulę "pięter domków". W swojej turze - albo dobieramy 2 karty, albo budujemy budynki. Jeśli dobieramy karty - to musimy pamiętać, że na koniec swojej tury nie może zostać ich więcej niż 5 na ręce (to co ponad limit - wybieramy i odrzucamy). Jeśli budujemy to zasada jest prosta: możemy postawić w swojej turze tyle budynków ile chcemy oraz maks. 1 park. Żeby postawić budynek musimy wybrać dozwolone pole (dla 1 budynku/parku to dowolne pole przylegające do środka planszy lub do wcześniej zbudowanego przez kogoś budynku, dla każdego następnego budynku/parku - musi on sąsiadować z budynkiem/parkiem wybudowanym bezpośrednio przed nim). Odrzucamy karty w kolorze pola - ile kart odrzucimy tylu piętrowy będzie budynek. Ustawiamy swój domek (kładąc piętra jedno na drugim) i zdobywamy tyle punktów ile pięter ma nasz domek przemnożone przez liczbę kropek na polu, na którym go postawiliśmy (dwupiętrowy budynek na polu z 3 kropkami da nam 6 punktów). Budowa parku odbywa się na takich samych zasadach jak budynku, wymaga od nas 1 karty, ale! kolor odrzucanej karty nie musi pasować do koloru pola. Jednak za park nie punktujemy, a żeby zbudować park musimy mieć możliwość dobrania odpowiedniego żetonu z puli ogólnej (muszą tam one jeszcze być). Po zakończeniu budowy w swojej rundzie (pamiętajmy - możemy budować więcej niż 1 budynek) - dobieramy kartę. Gra się aż komuś nie zostaną co najwyżej 2 budynki. Wówczas dokańcza się rundę i zlicza punkty końcowe. Na planszy są 4 kwadratowe regiony, które punktują (na zasadzie rankingu) za najwyższe budynki lub za największą liczbę budynków. Ponadto na całej planszy patrzymy na największą grupę ("klaster") budynków i również stosujemy punktację rankingową (są określone punkty za 1. miejsce, za 2. miejsce i za 3 miejsce). Kto zdobył najwięcej punktów - wygrywa. Gra idzie błyskawicznie. Jak to u dra Knizii - ma sporą dawkę losowości, ale wbrew pozorom nie jest ona irytująca; nie jest też jakoś wyjątkowo skomplikowana (nie tylko pod względem zasad, ale i pod względem strategicznego myślenia).. I na koniec jeszcze kilka słów o wykonaniu: pudełko średniej wielkości - i tak mogłoby być 2 razy mniejsze (zwłaszcza, że nawet składana plansza nie wypełnia go we wszystkich wymiarach. Plastikowe pionki "domków" - beznadziejnie wykonane. Niby odróżniają się nie tylko kolorem, ale i kształtem - ale to powoduje, że nie wszystkie domki można tak samo swobodnie ustawiać w stos - w niektórych przypadkach trzeba dbać o właściwą orientację, a innych - nawet to nie pomaga - tak kiepsko zrobione są te elementy. Karty są kolorowe i - by zadbać o daltonistów - mają symbole, które pozwalają je rozróżniać między sobą. Odpowiadające im grafiki znajdziemy na planszy, na krawędzi pól. Ale są one tak małe, że praktycznie niewidoczne, a niektóre kolory nie są tak kontrastowe. No i kolorystyka pionków... jakoś tak mi nie leży... taka bura. Ale to już kwestia gustu. I tak polecam taki poziom trudności do "Wsiąść do pociągu: Pierwsza podróż" (tej dla dzieci ;-)).
Reklama
Najlepsze gry planszowe, Wsiąść do Pociągu, Catan, Osadnicy z Catanu, najlepsze planszówki, Carcassonne gra, gry planszowe dla 2 osób, gry planszowe sklep, Splendor, Arnak, Everdell, tanie planszówki, gry na imprezę, Brass: Birmingham, Root, Tajniacy, 5 sekund, Pociągi gra planszowa, top gier planszowych, gry planszowe na prezent, Gloomhaven, Monopoly, Terraformacja Marsa, Scrabble cena, Azul, ranking gier planszowych, gry planszowe na imprezę, gry planszowe dla dzieci, top lista, aktualności gier planszowych, zapowiedzi gier, przedsprzedaże planszówek, kalendarz premier, Wiedźmin.
Wykorzystujemy pliki cookies do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji treści i reklam oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego serwisu. Korzystanie ze strony planszeo.pl bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zamieszczana na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej na temat cookies znajdziesz w Polityce Prywatności dostępnej pod linkiem Polityka prywatności