Całkiem spoko deckbuilder. Chętniej sięgnę niż np. po Star Realms, jeśli o pojedynki chodzi. Fajna mechanika niszczenia kart z rynku, ciekawe frakcje. Nic odkrywczego, ale przyjemna zabawa od czasu do czasu.
Nie będę ukrywał. Nie jest to idealny deck building. Wkurza mnie ten wspólny rynek kart, który sprawia, że w większości przypadków po prostu nie rozwijamy naszej talii. Za to podoba mi się sama rozgrywka i klimat Gwiezdnych Wojen. Jest to taki typowy deck builder, który klonuje dużo rzeczy od Star Realmsów. Chociaż urozmaica to różnymi bazami oraz dwoma świetnymi frakcjami.
Ostateczny Werdykt: Niby to klon, ale jednak umie trafić w moje gusta.
Może kojarzycie Star Wars. The deckbuilding game?
W pierwszej edycji gracze mogli przenieść się do czasów oryginalnej trylogii i zagrać po stronie Imperium lub Rebelii, a w tej mamy Wojny Klonów, gdzie do wyboru jest Republika oraz Separatyści.
Jest to gra dla dwóch graczy na ok. Pół godzinki, gdzie buduje się talię i walczy z sobą w formie pojedynku. Z rzędu handlu możemy kupować karty z naszej frakcji lub neutralne albo zniszczyć kartę przeciwnika. Ponadto dostępne są karty pilotów. W ten sposób rozbudowujemy swoją talię, która staje się coraz mocniejsza i jest w stanie przynieść więcej korzyści w postaci zasobów lub obrażeń dla przeciwnika.
Klimat rozgrywki jak dla mnie był świetny! Jeśli lubicie gry deckbuildingowe, jesteście fanami Star Wars, a szczególnie Wojen klonów, to warto mieć ten tytuł na uwadze! 🥰
Atutem jest to, że przeciwnicy grają różnymi frakcjami i mają inne karty, które ogólnie pozwalają na grę nieco inną strategią. Tak samo było i w poprzedniej edycji, lecz tutaj mam wrażenie, że szanse są bardziej wyrównane.
Nie mniej twórcy zadbali o to, by karty każdej frakcji przypominały strategie z konfliktu znanego nam z filmów, seriali, książek, komiksów czy gier.
Kolejnym plusem jest również to, że obie strony dysponują bazami o różnych zdolnościach, a także, że gracze mogą kontrolować długość rozgrywki poprzez ustawienie sobie samodzielnie wymaganej do zwycięstwa liczby zniszczonych baz przeciwnika (domyślnie są to trzy bazy).
Rozgrywka jest dość sprawna, jeśli gracze są zaznajomieni z zasadami, reguły nie są skomplikowane, ale gracze muszą sami decydować jakie karty wcielą do swojej talii.
Gra jest całkiem fajnie wykonana i nie ma odstepstw od wcześniejszej edycji. Podobają mi się plastikowe żetony, porządne karty oraz niezwykle klimatyczne ilustracje. Jedynie tor mocy mógłby być trochę bardziej solidny, ale nie jest to szczególnie ważny element, któremu poświęca się wiele uwagi w trakcie rozgrywki.
Jeśli lubicie gry, w których sami budujecie swoją talię, potyczki jeden na jeden oraz klimat Wojen Klonów, to sprawdźcie ten tytuł! Gra oferuje też wariant drużynowy, jeśli posiada się dwa egzemplarze gry (moze być to też edycja Imperium vs Rebelia).
Ja bardzo lubię deckbuildingi, więc ta gra będzie często gościć na stole, na zmianę z poprzednią edycją 🥰