Liczba wystawionych
opinii: 52
20.11.2024 09:47
Bardzo przyjemna, lekka i szybka dwuosobowa gra. W promocyjnej cenie aż żal nie spróbować. Małe odkrycie.
Liczba wystawionych
opinii: 160
04.12.2023 14:27
Mój ideał gier na 2 graczy. Planowanie jest super, zbieranie zestawów i to ryzyko przy przeskakiwaniu kilku kafelków. Zdecydowanie gra na plus.
Liczba wystawionych
opinii: 563
10.11.2023 19:45
Sobek to świetna i chyba trochę niedoceniona dwuosobówka.
Ładna i niezwykle czytelna i przyjemna gierka, polegająca na zbieraniu setów kafelków i punktowaniu za nie. Bardzo fajny mechanizm doboru kafli z planszu i poruszania się po niej.
Tematyka wiadomo, że mocno doklejona, ale ten motyw mi się podoba. Naprawdę świetna gra dla dwóch osób. Mocno kompetetywna i ze sporą dozą negatywnej interakcji
Partner
Liczba wystawionych
opinii: 168
03.08.2023 16:11
Sobek to świetna odmiana klasycznej i odświeżonej gry, t razem przeznaczonej dla dwóch graczy. Prawie kieszonkowe gabaryty sprawiają, iż doskonale nadaje się na wyjazdy. Jeśli chodzi o rozgrywkę jest to gra szybka, z średnim poziomem negatywnej interakcji. Oprawa graficzna stoi na wysokim poziomie i nadaje dodatkowej lekkości temu tytułowi. Lekkość gry i jej prostota zasad połączona z bardzo przystępnym wyłożeniem ich w instrukcji powoduje, że jest to jedna z lepszych rodzinnych gier.
Liczba wystawionych
opinii: 332
10.08.2022 19:41
Nie powiem Wam, jak się gra w Sobka.
Życie Was nauczy.
Sobek jest wredny, jak samo życie.
W Sobku każdy sobie biznes skrobie.
Tutaj szara strefa jest jak cienie piramid. Wszystko przykryje.
Korupcja
Chciwość wiedzie prosto w paszczę Anubisa. Możesz wziąć z planszy, tę płytkę, którą sobie upatrzyłeś, ale wszystkie pominięte trafią na twój stos korupcji.
Coś jak półka wstydu.
Niegospodarność
Wszystko, czego nie sprzedasz, lub mógłbyś sprzedać, skończy na twojej płytce wstydu, a ty utoniesz w korupcji i na wieczność stracisz profil.
Działanie na szkodę spółki
Tu nie tyle chodzi o to, żebyś miał w swoim ruchu dobrze, a bardziej, żeby ten drugi miał źle, albo przynajmniej gorzej od ciebie.
Kiedy bierzesz kafelek, to znaczniki na nim pokazują, jak ustawić w tym miejscu pionek Ankh, którego ramiona wyznaczają linię dobierania dla tego frajera. On będzie kombinował, żeby tobie zrobić tak samo, więc obaj siedzicie w tej wydmie po uszy.
Spekulacja na wartości aktywów
Liczy się, co masz w ręku, ile tego masz i czy oblazły to skarabeusze. Na koniec gry czeka cię klasówka z matmy. Wzór na sukces od eonów leci tak:
płytki towarów razy skarabeusze równa się bogactwo (plus denbeny).
Jest na to ściąga w hieroglifie.
Transakcje przed otwarciem giełdy
Kto sprzeda szybciej, dostanie bonus z żetonu pirogi, których jest przy planszy jak na lekarstwo. Logistyka, panie, taka sama jak za faraona.
Nepotyzm, kumoterstwo, protekcja, układy układziki
Płytki postaci dają mocne akcje do zagrania. Musisz trzymać z właściwymi ludźmi, inaczej ten drugi cwaniak będzie trzymał ciebie. Za gardło.
Okazja czyni prezesa
Trzeba wiedzieć, co zbierać, polować na dżokerowe płytki Sobka, liczyć na łut szczęścia przy łapance postaci i losowaniu żetonów denbenów. Ponieważ wartość tych ostatnich to czysta spekulacja, gra oferuje mały hazardowy myk, coś jak wakacje last minute. Kiedy dobierasz płytkę z denbenem musisz wybrać, czy zachować ją na ręku do zestawu, czy opylić za denben w ciemno z woreczka. Handel jest loterią.
Mataczenie, krętactwo i człowiek człowiekowi krokodylem
Najlepsze chwile w Sobku, to te momenty, kiedy:
przywalisz mu z bani akurat tym żetonem pirogi, który każe mu zabrać kafel z przekątnej i zgarnie cztery korupcje po drodze;
tak go wymanewrujesz, że musi albo sprzedać, albo wyjść z postaci, albo podstawić się dokładnie w to miejsce, z którego ty zgarniesz trzy skarabeusze;
ustawiłeś go w takiej pozycji, że może pójść po ten kafel ze skarabeuszami, lecz po drodze nałyka się korupcji jak bocian w Hurgacie na all inclusive, lub da ci dżokera.
Z Sobka możecie czerpać ważne moralne nauki.
Nic tak nie cieszy, jak zrobienie kogoś w wielbłąda.
Czyjaś strata, to czyjś zysk. Business as usual.
Kto pod kim sarkofagi kopie, sam w nie wpada.
Każda piramida ma przynajmniej dwa końce.
Gdzie dwóch się bije, tam skarabeusze lecą.