Na Ryzykantów trafiłam szukając szybkiej karcianki, która miała stanowić filler przed dłuższymi tytułami - do tej pory mieliśmy w kolekcji tylko List Miłosny. Tę grę polecono mi jako "następcę" Intrygantów (niedostępni w sprzedaży), tego samego autora. Gra jest bardzo fajnie zilustrowana - początkowo miałam wrażenie, że będę się wcielać w poszukującego artefaktów podróżnika z "Arnaka". Wrażenie szybko zniknęło kiedy doszło do pierwszej rozgrywki i rozpoczęła się walka o zwycięstwo. Gra wymaga dużo skupienia i czujności, nastawia bojowo i wyciąga z człowieka negatywne cechy, ale klimat ucieka gdzieś w tej mechanice gry. Na plus zaliczam skalowalność - najczęściej gramy w dwie osoby i w tej konfiguracji grało się dobrze - "Ryzykanci" moim zdaniem wypadli w takim zestawie lepiej niż "List Miłosny". Na minus brak kart pomocy dla graczy, trzeba się nauczyć symboli aby szybko łapać co jaka karta robi i nie wyciągać sobie w kółko instrukcji z rąk. Gry jeszcze nie mam w kolekcji, ale myślę że prędzej niż później znajdzie się na półce.

Dynamiczna i dość wredna gra, która powinna spodobać się fanom Wirusa. Tu też zbieramy zestawy, ale dodatkowo na koniec gry po 3 turach przyniosą one nam punkty, które końcowo złożą się na zwycięstwo. Podobnie jak w Wirusie sytuacja na stole i w karach, które posiadają gracze na rękach ulegają szybkim zmianom, co nie raz spowoduje, że będziecie złowróżyć współgraczą. Nie jest łatwo wygrać w tą w sumie prosta grę, ale tym bardziej jest dużą satysfakcja na koniec gry. Gra wykonana jest bardzo dobrze, a ilustracje są klimatyczne (choć w samej grze nie ma tego klimatu ryzykownej wyprawy). Szkoda, że jak zwykle wydawca przeskanował wielkość pudełka względem zawartości, bo wiatr hula w pudełku. Myślę, że gra sprawdzi się świetnie na wakacjach/przy piwku lub jako gra do wykorzystania na świetlicy szkolnej lub bibliotece. No i w sumie aż prosi się by grać w nią przed Wyprawą do El Dorado ;)