O matko, ale mnie ta gra "pokonała" :D Z jednej strony są gry czasu rzeczywistego, które bardzo lubię. Z drugiej strony poznaję je sukcesywnie i wiem, że jeszcze przede mną sporo. Tutaj mamy do czynienia z totalnym chaosem :D Jak to już zdążyłem usłyszeć, brak podzielności uwagi u większości facetów, dyskredytuje ich multitasking w tej grze. I to jest prawda! Dla mnie skupienie się na 1-2 miejscach w naszym szpitalu było maksimum, na co było mnie stać :D Z jednej strony bawiłem się nieźle, gra jest faktycznie "inna", ale z drugiej podział ról, kooperowanie i to skupienie się na wielu rzeczach wynosi tę grę na nieco wyższy level. Po pierwsze znajomość "co i gdzie" jest mega ważna. Do tego te klepsydry - kontrola kilku naraz, tu leczymy, tu wysyłamy pacjetna, tu diagnoza, tu zbieranie specjalnymi szczypcami komponentów (leki, części do przeszczepów etc.). Ciekawa gra, ale tak jak mówię nie dla mnie - zbyt duży chaos. Może z wiekszym ograniem minimalizuje się to poczucie i frajda jest większa, ale no ja się czułem przygnieciony pędem :D

Jedna z niewielu w mojej kolekcji gier czasu rzeczywistego.. pełna kooperacja (ma też tryb solo, ale chyba tylko po to, żeby nauczyć się zasad), niemalże zręcznościowa, przez większość czasu kręcimy się wokół stołu, angażując w leczenie naszych pacjentów. Co do zasady 16 minut akcji (4x4), plus doliczony czas gry, plus konsylia i ocena realizacji. Zasady proste: wysyłasz klepsydrę lekarza lub pielęgniarkina planszę i robisz to, co jest z tego pola do zrobienia. Niestety jak w szpitalu: diagnozy sa różne i badania sie zmieniają. O pomylkę nie trudno. Sporo zamętu i śmiechu, lecą z rąk organy do operacji, wypadają cząstki krwi, zapada się tomograf.. zatory w leczeniu, jak w prawdziwym NFZ. A pacjenci umierają.. tak, częściej przegrywam w tę grę, albo doprowadzając szpital do upadku, albo nie realizując zadań przed nim postawionych. Ale i tak się nieźle bawię.. pewnie jak minister zdrowia. Gra chyba jest jeszcze do dostania, choć wielkiego sukcesu nie odniosła i nie jest popularna. Ja w sumie polecam, bo w mojej kolekcji euro to swoisty unikat. Warto sprawdzić..