[współpracareklamowa] Egzemplarz gry otrzymaliśmy bezzwrotnie od wydawnictwa Lucky Duck Games, za co bardzo dziękujemy! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
W grze obstawiamy wyścigi konne w czasie rzeczywistym. To, czy położymy nasze żetony zakładów już na początku gry, w trakcie gonitwy czy pod sam koniec, zależy tylko i wyłącznie od nas.
INSTRUKCJA
Zasady gry są przystępne i łatwo je wytłumaczyć nowym graczom. Instrukcja jest po prostu klarownie napisana, nie zauważyłam żadnych niejasności.
MECHANIKA
Podczas wyścigu głównie skupiamy się na obstawianiu pustych pól zakładów na planszy naszymi żetonami o różnej wartości. Mamy do wyboru trzy tory zakładów: zwycięstwo, dwójkę, trójkę oraz zakłady specjalne. Po zakończonym wyścigu zdobywamy lub tracimy pieniądze. W przypadku wygranej mnożymy wartość naszego żetonu przez liczbę widoczną na polu, gdzie go umieściliśmy. Natomiast w przypadku przegranej musimy zwrócić do puli ogólnej tyle pieniędzy, ile jest pokazane w czerwonym kole na polu zakładu. Zupełnie szczerze, w moich rozgrywkach nie odczułam, aby utrata pieniędzy bardzo mnie zabolała, ani moich współgraczy, ponieważ zazwyczaj zarabiamy kilkakrotnie więcej niż tracimy. Natomiast ma to być po prostu dobra zabawa w przeciwieństwie do prawdziwego hazardu, gdzie już tak kolorowo nie jest.
Wyścig przeprowadzany jest w taki sposób, że rzucamy 2 kośćmi, a suma ich oczek określa, który koń przesunie się o jedno pole na torze wyścigowym. Jeśli zdarzy się, że ten sam wynik wypadnie dwa razy z rzędu, dany koń otrzymuje dodatkowy ruch. Niektóre konie mają większe premie, a inne mniejsze, np. koń o numerze 2/3 ma mniejsze szanse na dodatkowy ruch niż koń o numerze 6, ponieważ jest mniej prawdopodobne, że wyrzucimy wynik 1 i 1 lub 1 i 2 niż sumę 6. Gonitwa kończy się, gdy któryś z koni dotrze do mety. Jeśli jednak zdarzy się sytuacja, że trzy konie przekroczą czerwoną linię na torze zanim zakończy się wyścig, następuje koniec przyjmowania zakładów i pozostaje nam wtedy tylko obserwowanie oraz trzymanie kciuki, by nasz faworyt zwyciężył. To właśnie wtedy emocje przy stole sięgają zenitu, pojawiają się wtedy krzyki, dopingowanie, wielka nadzieja na zwycięstwo...
Bardzo podoba mi się fakt, że kładziemy nasze żetony zakładów według zasady ”kto pierwszy, ten lepszy”. Niejednokrotnie miałam dylemat, czy obstawić danego konia w połowie gonitwy, licząc na szczęście, czy też poczekać i położyć swoje żetony w ostatniej chwili, zdając sobie sprawę, że niektóre pola mogą być już zajęte przez innych graczy. Plusem są również zakłady specjalne, niektóre z nich są stałe na planszy, podczas gdy inne są losowane co rozgrywkę.
Na szczególną uwagę zasługuje dedykowana aplikacja do gry Poszły Konie. Bez niej nie mam zamiaru ponownie zasiadać do tej gry. Bez apki jeden z graczy musi pełnić rolę prowadzącego gonitwę, rzucając kośćmi i poruszając konie. Chociaż istnieje wariant z obstawianiem prowadzącego, tak naprawdę omija on całą zabawę w trakcie gonitwy, ponieważ musi położyć swoje zakłady przed rozpoczęciem wyścigu. Aplikacja jest znakomitym rozwiązaniem, zwłaszcza gdy jest uruchamiana na dużym ekranie, dzięki czemu wszyscy gracze mogą wyraźnie widzieć, co dzieje się na torze wyścigowym. Aplikacja umożliwia również ustawienie interwałów, co ile sekund mają poruszać się konie, co jest naprawdę świetnym pomysłem. W momencie pisania tej recenzji język polski jeszcze nie jest dostępny w aplikacji, ale wiem, że wydawca pracuje nad jego wprowadzeniem. Nawet jeśli ktoś nie czuje się pewnie w języku angielskim, spokojnie sobie poradzi. Polecam również eksperymentowanie z innymi językami podczas gry, na przykład czeskim lub chińskim - można się dodatkowo pośmiać, ale też nauczyć się nowych słów.
SKALOWANIE
Tak naprawdę, im więcej osób bierze udział w rozgrywce, tym lepiej. Nie usiądę do tej gry w gronie 2-3 osób, to dla mnie za mało, bo tak naprawdę dobra zabawa zaczyna się dopiero od 4 graczy. Trzeba także mieć na uwadze, że 9. gracz, w rzeczywistości pełni rolę prowadzącego, nawet jeśli korzystamy z aplikacji, dla niego nie ma tych samych żetonów zakładów, które mają pozostali gracze. Przy większej liczbie graczy może być problematyczne zorganizowanie miejsca, aby każdy miał dostęp nie tylko do planszy, ale również, aby dobrze widział jak przebiega wyścig. Na przykład, przy 8 graczach nie wyobrażam sobie prowadzenia rozgrywki na telefonie. W takiej sytuacji lepszym rozwiązaniem byłby telewizor lub przynajmniej laptop/monitor komputerowy. Pamiętam, że w aplikacji gry Poszukiwanie Planety X istniała opcja rozpoczęcia tej samej rozgrywki na kilku telefonach za pomocą wprowadzenia specjalnego kodu. W Poszły konie przydałaby się też taka możliwość.
CZAS ROZGRYWKI
Rozgrywka składa się z łącznie 4 rund, więc może potrwać przynajmniej 30 minut. Jednakże, nawet z większą liczbą graczy, można spokojnie zakończyć grę w ciągu godziny.
WYKONANIE
Większość komponentów gry jest wykonana w porządku. Jedynie miałabym pewne zastrzeżenia co do kart - dla mnie są nieco za cienkie i łatwo się wyginają. Na szczęście nie trzymamy ich cały czas w rękach, więc nie uważam tego za wielki minus.
PODSUMOWANIE
Poszły konie to tytuł, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Podczas rozgrywek czułam mnóstwo emocji, a atmosfera przy planszy sprawiała, że momentami czułam się jak na prawdziwych wyścigach konnych. Aplikacja jest świetnie wykonana, więc polecam grać głównie z jej użyciem. Może to być gra imprezowa, która nie każdemu przypadnie do gustu, ale dla mnie i mojego towarzystwa była strzałem w dziesiątkę. Poszły Konie to dla mnie jeden z najlepszych tytułów imprezowych.
/Patrycja