Splendor, ach ten Splendor... Klasyczna wersja tej gry, to jeden z tytułów, od których rozpoczynałem swoje przygody z grami. Dziś jednak jest dla mnie nudna i nie wracam do niej. Dużo fajniejszy okazał się Pojedynek i to jest dużo lepsza wersja swojej poprzedniczki. Zastanawiałem się czy cos może namieszać w świecie Splendoru jeszcze. I tu wchodzi wersja Pokemon. Aż żal, że nie ukaże się ona nigdy w PL, ani też w wersjach innych językowo (ograniczenia wydawcy na rynek azjatycki). I co tutaj mamy takiego unikalnego. Poza faktem, że zamiast kryształów mamy różne pokeballe, karty są z Pokami, a my jesteśmy trenerami, dochodzi mechanizm ewolucji. Działa to tak, że jak mamy zagranego już odpowiedniego Pokemona i jego przemiana jest dostępna, możemy w turze raz dokonać ewolucji, podmieniając poka na lepszego. Raz, że szybciej zbieramy punkty, dwa to po prostu usprawnia naszą grę, czyści nam karty do dobierania szybciej i pozwala traktować w końcu Splendor jako ładny i szybki fillerek :)