Liczba wystawionych
opinii: 214
31.08.2023 12:35
Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie to gra, którą po pierwszych słabych recenzjach całkowicie sobie odpuściłem. Słyszałem narzekania na instrukcję, nieintuicyjne i przekombinowane zasady itd. No ale jej poprzedniczka, czyli Robinson Cruzoe mi się podobała więc co mogło pójść nie tak? Finalnie zdecydowałem się na zakup, tym bardziej, że gra wylądowała na promkach. Wykonanie jest bardzo dobre. Duża, ładna plansza, kafelki reprezentujące moduły HUB-u, nawet plastikowe elementy są ok. Najładniejsze są kosteczki. Uwielbiam je. Ubogie są karty, ale za to czytelne. Do gry dodana jest aplikacja, która ładnie prowadzi za rączkę. No i jest instrukcja... o jeju... no jest zła, ale widziałem też gorsze (np. Wielki Mur). Początki są wręcz frustrujące i szczerze mówiąc do tej pory nie wiem, czy gram w to dobrze. No ale jak gram, to jest super. Czuję klimat tej bazy na Marsie. Co chwilę się coś pierdzieli, ale jak się ma nie pierdzielić, skoro działa 24h i nikt tego nie serwisuje. Ignacy odrobił lekcję z astronomii. Gra ma naukowe naleciałości co mi się bardzo podoba. To nie jest przygoda w kosmosie, to jest surwiwal . Niestety również z surwiwal z zasadami. Gra została w mojej kolekcji głównie ze względu na tematykę.
Liczba wystawionych
opinii: 258
11.03.2024 16:38
Gra legenda. Miało być sprzedażowym hitem, marsjańską kontynuacją Robinsona, okazało się porażką, która odbijała się długo Portalowi czkawką. Ja kupiłem grę już na wyprzedaży, na zasadzie - a spróbuję. I mam mieszane uczucia. Bo choć jestem absolutnym fanem Robinsona, to PM zupełnie mnie nie porwali: motałem się z instrukcją, w trakcie gry też ciągle "utykałem" w rozgrywce. Doskwierało mi mnostwo jakichs mikrozasad, których rozpaczliwie szukałem w instrukcji. Mam wrazenie, że gra jest przekombinowana, a ilość awarii (problemów) (w odrożnieniu do Robinsona) jest przesadzona i czyni ją trudno grywalną. W sumie w trakcie 2,5 rozgrywki wyłącznie remontowałem bazę, nie mogąc nawet rozpocząc misji.. tak więc - dla mnie średnio. I mówię to jako Robinson devoted. Choć podobno gra przeżywa renesans i zbiera coraz lepsze opinie od tych, którzy zdecydowali się zagrać..
Liczba wystawionych
opinii: 2
02.06.2023 22:00
Koszmarna instrukcja. Świetna gra solo.
Liczba wystawionych
opinii: 209
02.06.2023 13:16
Bardzo dobra i niedoceniona gra Ignacego Trzewiczka z mechaniką podobną do Robinsona Crusoe. Gra pełna zawartości, mamy aplikację, trochę figurek, tryb solo, kampanie, zwroty akcji w fabule kampanii, naprawdę jest tego dużo. Może aż za dużo, dlatego gra zbiera opinie trudnej, z czym bym polemizował. Próg wejścia obniża się zwłaszcza, jeżeli ktoś zna Robinsona Crusoe, wtedy wszystko wydaje się znajome. Tak samo jest z powtarzaną przez wszystkich łatką nieudanej instrukcji. Nie jest ona łatwa, ale nie zawiera żadnych koszmarnych błędów i niedopowiedzeń. Instrukcję należy traktować jako specyfikację produktu. To że jej nie rozumiesz, nie znaczy, że sam produkt jest zły:) Niestety, efekt tego jest taki, że dużo ludzi się od Pierwszych Marsjan odbiło, a szkoda, bo kampania jest tak wciągająca, że 5 scenariuszy przeszedłem w 3 dni. A i jeszcze jedna uwaga: IDEALNA DO GRY SOLO.
Liczba wystawionych
opinii: 60
27.01.2023 22:13
kupilem jako ciekawostkę 5 lat po premierze - do grania solo ok ale trzeba lubic hard sf w stylu z lat 80-90 xx w
Liczba wystawionych
opinii: 39
08.12.2022 11:13
„ Pierwsi Marsjanie – Przygody na Czerwonej Planecie”, czyli Robinson na Marsie?
Plusy:
1. Solidne komponenty.
2. Grafiki.
3. Aplikacja (daje wielkie możliwości rozwoju tytułu).
4. Tryb solo.
5. Kampania.
6. Mechanika.
7. Poziomy trudności.
Minusy:
1. Brak wypraski.
2. Aplikacja (bateriożerność).
3. Instrukcja.
„Pierwsi Marsjanie – Przygody na Czerwonej Planecie”, wrażenia po 4 rozgrywkach solo w 1.(x2) i 2.(x2) scenariusz. (Wersja przedsprzedażowa)
Po otwarciu pudła ukazują się naszym oczom bardzo ciekawe grafiki, solidne i klimatyczne znaczniki oraz figurki (aż trzy), ale są one bardzo szczegółowe i wykonane z twardego tworzywa. Plansza na pierwszy rzut oka nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, lecz wystarczyło przygotować ją do rozgrywki (przy pomocy aplikacji) i z kawałka tektury stała się panelem sterującym z tablicą kontrolną i radarem. Znaczniki z półprzezroczystego plastiku wydają się świecić jak prawdziwe kontrolki (oczywiście przy odpowiednim oświetleniu), za to czarne kosteczki czasami mi „znikały” (to może też kwestia oświetlenia… a może tylko ślepoty). Aplikacja zastępuje nam karty wydarzeń i przygód, które znamy z Robinsona, w zamian dostajemy karty uszkodzeń, ulepszeń, badań i jeszcze kilka talii. Jest też dużo żetonów, kafelków i innej tektury oraz kości, które działają tak jak w Robinsonie.
Podczas rozgrywki często (a może i zawsze) będziemy zmuszeni wybierać mniejsze zło np. zastąpimy niedziałającą część z działającą częścią z innego pomieszczenia, w którym ta usterka będzie mniej dotkliwa dla funkcjonowania HUB-a (w danym scenariuszu). Będą zdarzać się sytuacje, kiedy będziemy zmuszeni odłączyć całe pomieszczenie, aby uporać się z deficytem tlenu czy energii elektrycznej a maszyny, które mają nam pomagać przetrwać będą ulegać awariom. Opuszczenie HUB-a w celu eksploracji Marsa jak i pozyskiwania z niego niezbędnych surowców to niebezpieczne wyprawy, które mogą zakończyć się długą i bolesną śmiercią…, ale żeby nie było tak strasznie Mars skrywa też rzeczy, które (jeśli żywi dostarczymy je do HUB-a) ułatwią nam przetrwanie na tym czerwonym diable zwanym Marsem. Warto wspomnieć jeszcze o „kartach” przygód, ponieważ w przeciwieństwie do Robinsona nie możemy przewidzieć, jakie i kiedy pojawią się konsekwencje naszych decyzji.
Jeśli uda nam się przetrwać i zakończyć scenariusz sukcesem daje satysfakcję, która wzrasta proporcjonalnie do poziomu trudności.
Czy „Pierwsi Marsjanie” to „Robinson Crusoe” w nowej oprawie? Stanowczo i bezapelacyjnie NIE! Mamy tu mechaniki, które znamy z Robinsona (po 2 pionki do zarządzania działaniami kosmicznych osadników, po 3 kości do rozpatrywania akcji, itp.), ale trzeba pamiętać, że gry korzystające z tych samych mechanik bywają od siebie bardzo różne i tak jest w tym przypadku. W „ Pierwszych Marsjanach” mamy zapowiedzianą przez autora szczyptę gry euro jak i losowość oraz przygodę, takie połączenie do mnie przemawia i moim zdaniem to bardzo dobra gra. Aplikacja daje ogromne możliwości rozwoju gry bez konieczności drukowania nowych kart a to może (i mam nadzieję, że tak będzie) przełożyć się na ilość darmowych dodatków i długowieczność tytułu. Grę polecam i oceniam na 8/10
Liczba wystawionych
opinii: 276
11.08.2021 21:58
Pięknie wykonana gra Ignacego Trzewiczka. Gra ocieka jakością, tektura, papier, figurki, surowce, planszetki - na duży plus. Gdyby rozgrywka dorównywała jakości wykonania - mielibyśmy hit na skalę światową. No ale jednak coś nie wyszło (np. instrukcja :D - sic! dobrze, że wydano update). Pierwsze skojarzenie - frustracja. Troszkę za ciężka, za dużo krwi mi napsuła :(