Lato z komarami

To taka wariacja na temat gry w Pana i innych klasycznych karcianek, w których chcemy pozbyć się kart z ręki i zebrać jak najmniej ujemnych punktów. Dokładamy na środek kartę z tą samą wartością co wierzchnia lub o jeden numer większą. Jak nie możemy tego zrobić, to albo dobieramy kartę, albo pasujemy. Myk w tym, że karty, które zostaną nam na ręku dają punkty ujemne za każdą wartość osobno, a nie za każdą sztukę karty. Dobranie karty to zabawa w cykora. Czasem lepiej tego nie zrobić i spasować mając kilka punktów na minusie, zamiast ryzykować dociągając (zwłaszcza, że każda karta specjalna „bzz” na ręku to minus 10 pkt.) Gra jest do bólu losowa, trudno przewidzieć, co mają inni na ręku, ale wciąga jak cholera