Imperium to gra karciana która na pewno zaskoczy nie jednego gracza czy pozytywnie czy negatywnie to już zależy od oczekiwań. Warto bowiem wiedzieć że mimo pozornie delikatnej kreski ilustratora gra jest naprawdę trudna jak na karcianke i to zdecydowanie na samym początku z zabawy z nią, a to nie każdy lubi. Jednak jeśli macie nastawienie na poznanie tali, mechaniki i opracowanie drogi do zwycięstwa i prowadzenie wielu rozgrywek w ten właśnie tytuł by być naprwede dobrym to jest to gra dla Was ;)
Imperium jest jak piękna kobieta, która udaje niedostępną - zniechęca początkujących, testuje wytrwałość tych zdecydowanych. Gdy otworzysz jej instrukcję, krzyczy: "Nie masz u mnie szans! Nie wytrzymasz ze mną! Nawet nie próbuj!". Po pierwszej karkołomnej rozgrywce, w której błądzicie we mgle woła: "Nie nadaję się do związku, to będzie męczarnia! Odpuść sobie!". I pewnie wielu odpuszcza, nie odkrywając wszystkiego, co gra ma do zaoferowania.
Powiedzmy sobie uczciwie - Imperium to nie frytki z McDonalda, nie każdemu podejdzie. Ilustracje mogą wywołać zgoła odmienne pierwsze wrażenie, ale to nie jest wesoła rodzinna karcianka ani luźny tytuł do piwka. W pudełku znajdziemy 8 talii nacji, co sprawia, że każda partia jest inna, a gra zapewni sporo frajdy na długo - bo i dużo czasu zajmie poznanie każdej talii i strategii jak nią dobrze grać. Tytuł idealny dla cierpliwych introwertyków - interakcji praktycznie brak, a rozgrywka trwa dosyć długo jak na karciankę (przy pierwszych partiach 2-osobowych ciężko zejść poniżej 2h). To sprawia, że nawet nie chcę próbować zagrać w 4 osoby, ale jako pojedynek 1vs1 sprawdza się bardzo dobrze.
Motywem przewodnim gry jest rozwój naszej cywilizacji i o ile dobrze przemyślane mechaniki odwzorowują poniekąd ten proces (np. karty, które mogą być zagrane tylko raz, po czym przenoszone są do 'Historii'; karty nacji, które nie wymagają zakupu - dostajemy je niezależnie od naszej woli, gdy nasza talia się wyczerpie) to jakoś nie czuć tego klimatu podczas rozgrywki. Nie mam poczucia, że faktycznie prowadzę swoją nację ku imperium - raczej po prostu sucho optymalizuję ruchy i zagrywam karty dla zdobycia punktów.
Mechanicznie gra jest świetnym, nowatorskim deckbuilderem. Nie jest to sztampowe, powtarzane na okrągło "kup kartę, wtasuj, dobierz, zagraj" - gra przewiduje o wiele więcej zastosowań dla kart, które wznoszą rozkminę nad ruchem na wyższy poziom. Karty jednorazowe to mistrzostwo - trzeba znaleźć ten jeden, odpowiedni moment na ich zagranie. Karty zapychające rękę, a tylko chwilowo niepotrzebne, możemy tymczasowo wrzucić do garnizonu, czyli podłożyć pod inne karty na stole. Możemy zapychać talię przeciwnika, czyli podrzucać mu niechciane karty buntu. Możemy sami kontrolować moment nadejścia Przełomu - od tego zależy jakie karty możemy w ogóle zagrywać. I tak dalej, i tak dalej - możliwości jest mnóstwo, strategii i dróg do zwycięstwa również.
Podsumowując: jeśli lubisz deckbuildery, szukasz w nich nowych i ciekawych mechanik, a nie przeszkadza Ci brak interakcji i przydługawa rozgrywka - spróbuj, to może być gra dla Ciebie. Tylko nie zrażaj się po przeczytaniu instrukcji! Gra ma wiele do zaoferowania, ale trzeba poświęcić jej trochę czasu i uwagi ;)
Bardzo fajny deckbuilder nie podobny do dosłownie żadnej gry, która bym znał. Ponad to naprawdę znakomita gra cywilizacyjna, w której faktycznie tę cywilizacje się wyczuwa.
Kupiłem z myślą o graniu solo, ale na dwóch graczy również świetnie działa. Do tego bardzo dobry stosunek ceny do zawartości.
Jeżeli miałbym podać największe minusy tej gry to dość wysoki próg wejścia. Gra niby nie jest trudna w zasadach, ale jej rozkładanie i zrozumienie zajmuje dłuższą chwilę.
Poza tym mam odczucie, że niektóre nacje są znacznie silniejsze od innych. Ma to zapewne związek z tym, że mam za sobą mało rozgrywek niemnien był to nie o frustrujące.