Grand Austria Hotel to gra, do której zawsze chętnie siadam :) Czas między ruchami potrafi być długi (baaaaardzo długi), tor cesarza zmusza do wykonywania niechcianych ruchów ze strachu przed konsekwencjami popadnięcia w niełaskę, a na rozwinięcie dobrze prosperującego biznesu hotelowego mamy tylko 14 ruchów, których siła, a czasem w ogóle możliwość wykonania uzależniona jest od kapryśnych kości. To wszystko składa się na wyzwanie, któremu nie potrafię się oprzeć - jak wyciągnąć z gry jak najwięcej, umiejętnie zatrudniając pracowników, zapraszając gości, którzy przyniosą dodatkowe korzyści i cały czas podejmując taktyczne decyzje - czy wykonać akcję, którą planowaliśmy, choć jej siła w kościach nie jest zbyt duża, czy może skorzystać z okazji i zrobić to, co aktualnie daje silniejszą akcję (tylko pytanie, czy bardziej nam potrzebną). A może zaryzykować i spasować, by na końcu przerzucić kości? Trzeba jednak pamiętać, że przed każdym przerzutem kości będzie mniej, a wynik niepewny.