Gra jest całkiem interesująca, to ile ciekawej mechaniki, zwłaszcza scen, wyciśnięto z tych kart, jest imponujące. Instrukcja - tragedia, zdecydowanie polecam na BGG przeczytać FAQ, napisane przez samego autora gry (sic!), gdzie objaśnia rozmaite mechaniki i szczegóły, często w sposób totalnie sprzeczny z instrukcją, ale sensowny. Gra to w zasadzie karciany boss battler z budowaniem talii, ale mimo fajnego pomysłu, nawet nie umywa się do Aeon's End. Tym niemniej warto zagrać, gdyż może stanowić ciekawe wyzwanie, zwłaszcza przy większej ilości graczy, gdy zginąć jest dużo łatwiej (wbrew pozorom). U nas w kolekcji pozostaje, bo pudełko niewielkie, i można wyjąć na szybką partyjkę (pojedyncza scena, bez "kampanii"), bo i setup jest też szybki (jak już się ogarnie jak te sceny bardziej skomplikowane układać ;-P).

Pierwsze co przychodzi na mysl jak pomysle o GoW to "instrukcja".... Tragedia. Wiecej czasu w 4 osoby spędziliśmy na kminieniu co mamy w danym momencie zrobić, kogo zaatakować, kto dostaje obrażenie, niż na samym graniu. Baaa na drugi dzień dalej debatowaliśmy.. a rozgrywka skonczyla sie na 1 rundzie bo wszyscy zginęli... Prawdę mówiąc nawet skopana instrukcja Wielkiego muru była przestepniejsza... Kolejne podejście kiedyś...