Dungeons & Dragons: Tyrants of the Underdark

Jako mroczny elf, naszym celem jest zdobycie potęgi, najwyższej pozycji w hierarchii rodów i uznania w oczach Lolth. Na początku gry bierzemy 7 kart Szlachciców i 3 kart Żołnierzy tasujemy dobieramy 5 kart i zaczynamy granie w jedną z najlepszych gier z budowanie talii, żeby było jeszcze ciekawiej będziemy walczyć o kontrole na terenach. W zasadzie jeszcze przed rozgrywką wysyłamy po jednym swoim oddziale do dowolnego obszaru początkowego nie zajętego przez innego rywala. Gra już na samym początku daje duże możliwości, bo wybieramy talie którymi będziemy grali w dowolnej kombinacji, a to oznacza tylko morze regrywalności. W grze będziemy przywoływać oddziały swoich żołnierzy na mapę, przesuwać je po mapie, likwidować wrogie jednostki za co dostaniemy punkty na koniec gry, dostawać co rundę punkty zwycięstwa za całkowitą kontrolę danego terenu, promować swoje karty, żeby na koniec otrzymać za nie więcej punktów, będziemy kupować kolejne lepsze karty. Ile tutaj jest możliwości? Ile dróg do zwycięstwa? Ile ciekawych kart do kupienia? A jeszcze walczymy z tym co robią inni na planszy, jeszcze są armie neutralne które też likwidujemy, bogata gra w możliwości powiązania między kartami. Negatywna interakcja, aż wylewa się z gry, bo skupiamy się, żeby zająć jak najwięcej terenu i powstrzymać rywali, wszystko tutaj działa znakomicie. Rozgrywka ma duża dynamikę, my zamknęliśmy grę w 75 minut, a można jeszcze szybciej wystarczy, że jeden z graczy nie będzie już miał do umieszczenia żołnierzy na planszy. Dla mnie to minęło jak kilka minut i miałem wow chce jeszcze raz. Wielka gra! Szkoda, że już niedostępna na rynku, ja na pewno bym ją kupił. Jedynym minusem dla mnie jest jakość wykonania polskiego wydania żetony nie są najlepszej jakości, grubość kart minimalna od razu do zakoszulkowania i ten design mógłby być lepszy ciekawszy. 9/10