Kolejna wykreślanka. Bardziej mi się podoba od np. "Rzuć na tacę". Przede wszystkim ma jakiś motyw tematyczny. Choć nie przepadam za 'zakrytym' draftem, ale wydaje mi się, że ten element dodaje więcej interakcji między graczami (niż te kości na tacy). Krok w dobrą stronę, ale ja wciąż jestem nieprzekonany do tego typu gier. Niemniej jednak wygląda na całkiem przyzwoity tytuł w swojej kategorii.

Z początku Draft & Write Records wyglądało mi na rozbudowaną wykreślankę. Kilka pierwszych partii przeleciało bez większych zachwytów, jednak potem coś się we mnie odblokowało i odkryłam jej potencjał. To, że jest combogenna, to było widać od razu, jednak jakoś nie łączyły mi się te combosy, nie wiedziałam, jak je robić, żeby dobrze na tym wyjść, jak już to pojęłam, gra zaczęła sprawiać sporo frajdy. Wkurzającym, a zarazem motywującym do kombinowania jest mechanizm wyścigu o cele. Czasem trzeba coś odpuścić, a czasem walczyć do ostatniej karty, by spełnić wysocepunktujący cel. Ocena po 6 partiach w 2 osoby (na bga). Średni czas gry = 28 min.