[współpracareklamowa] Egzemplarz gry otrzymaliśmy bezzwrotnie od wydawnictwa IUVI Games, za co bardzo dziękujemy! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
W grze planszowej Dorfromantik, tak jak w wersji cyfrowej, budujemy krajobraz składający się z lasów, pól, wiosek, strumieni i torów. Solo lub wspólnie z innymi graczami będziemy starali się zrealizować jak najwięcej zadań podczas jednej rozgrywki. Co ciekawe, sposoby zdobywania punktów ewoluują wraz z każdym osiągniętym celem.
INSTRUKCJA
Nie mam zastrzeżeń co do instrukcji. W prosty sposób wyjaśnia zasady gry, a nawet opisuje, jak korzystać z wypraski. Istnieje również aplikacja, która pomaga w wyjaśnianiu zasad. Niemniej jednak nie korzystałam z niej, ponieważ papierowa wersja w zupełności mi wystarczyła.
MECHANIKA
Główny mechanizm jest bardzo prosty. Dodajemy heksagonalne kafelki tak, aby jak najlepiej dopasować je do typów terenu. Strumienie oraz tory muszą zawsze pasować do siebie krawędzią, co jest jak najbardziej logiczne. Kafelki są podzielone na dwa rodzaje: krajobrazu oraz zadań. To właśnie dzięki tym drugim zdobywamy punkty na koniec gry. Zadania polegają na tym, że musimy utworzyć dany teren, np. lasu, który składa się z kafelków w liczbie określonej na wylosowanym żetonie. Jednocześnie może być tych zadań trzy, gdy zrealizujemy któryś z nich, dopiero wtedy możemy dobrać nowe. Gdy skończą nam się kafelki krajobrazu, kończymy również rozgrywkę.
Pewnie myślicie sobie teraz, że gra jest banalna, i że istnieje mnóstwo takich gier, więc przejdę od razu do największego atutu tego tytułu, który wyróżnia go na tle podobnie mechanicznych planszówek. Rozgrywka Dorfromantika ewoluuje wraz z naszymi postępami. W środku znajduje się 5 małych pudełeczek, w których ukryte są dodatkowe komponenty do odblokowania. Im więcej punktów zdobędziemy, tym szybciej odkryjemy nowe elementy gry. Z czasem pojawia się coraz więcej wyzwań, które będziemy starali się realizować. To właśnie powoduje, że miałam ogromną ochotę zagrać w kolejną rozgrywkę, aby odblokować nowe osiągnięcia. Nawet jeśli zrealizujecie to wszystko, a na pewno nie pójdzie wam to tak szybko, to nie ma problemu, aby zrestartować grę i spróbować od początku.
Jako ciekawostkę zdradzę wam, że wcześniej nie grałam w cyfrową wersję Dorfromantika. Dopiero teraz specjalnie ją sobie kupiłam z ciekawości, aby móc ją porównać z planszową odsłoną. Osobiście bardziej przypadła mi do gustu planszówka, bo to właśnie te pudełeczka z nowymi komponentami i zadaniami zachęciły mnie do kontynuowania rozgrywek.
SKALOWANIE
Najlepiej grało mi się solo oraz na dwóch graczy. Gra na trzy i cztery osoby była jeszcze w porządku. Jednak uważam, że skład 5- lub 6-osobowy jest przesadzony, zbyt duża liczba graczy wprowadzi tylko niepotrzebny chaos przy stole, dlatego nie polecam takiej kombinacji.
CZAS ROZGRYWKI
Rozgrywki są bardzo krótkie, trwały u mnie od 15 do 60 minut. Im więcej odkryjemy nowych elementów, tym dłużej może potrwać gra.
WYKONANIE
Kafelki są dobrze wykonane, a grafiki na nich całkiem ładne i czytelne. Jeśli chodzi o wypraskę, to jest po prostu w porządku.
PODSUMOWANIE
Dorfromantik to bardzo przyjemna gra kooperacyjna, która sprawia, że ma się ochotę do niej wracać. Przez to, że w trakcie rozgrywek odkrywamy nowe komponenty gry oraz cele do osiągnięcia, chcemy sięgnąć ponownie po tę planszówkę. Zasady nie są skomplikowane, poleciłabym tę grę również początkującym graczom, ponieważ przy pierwszych rozgrywkach mamy proste reguły, a z czasem dochodzi ich coraz więcej. Najlepiej mi się grało solo oraz we dwoje, jednakże widzę też tę grę do 4 osób, np. w rodzinnym gronie z dziećmi, natomiast 5- lub 6-osobowy skład to już dla mnie zbyt dużo.
/Patrycja