Świetna, średnia w ciężkości gra. Nie tylko dla fanów diuny. Cenię sobie możliwość zagrania 1 karty na 2 różne sposoby, kilka dróg punktowania, karty intryg czy też naprawdę przystępny czas rozgrywki. Dla 2 graczy polecam używać zasad trybu solo, tak by automa punktowała. Dzięki kilku poziomom trudności ten tryb jest fajnym urozmaiceniem. Istnieje też aplikacja na telefon z dwoma nieco innymi trybami gry.
Najlepsza gra w jaką zagrałem w zeszłym (2022) roku. Duże zaskoczenie, bo nie spodziewałem się aż tak dobrej pozycji – trzymająca w napięciu i świetnie łącząca różne mechaniki gier (worker placement, deckbuilding, Area control). A nawet nie jestem aż tak dużym fanem Diuny (lubię, ale nie jest to mój top). Polecam!
Diuna: Imperium stała się jedną z moich ulubionych gier w całej kolekcji. Przyznaję, że kupiłem głównie jako fan uniwersum. Jestem fanem książek Franka Herberta, film Denisa Villeneuve'a bardzo przypadł mi do gustu, a ponadto wcześniej grałem już i mam zresztą w swojej kolekcji starą, klasyczną Dune. Moim fanowskim obowiązkiem było więc pozyskanie Diuny Imperium , ale był to zakup obiektywnie bardzo trafiony. Klimat w tej grze to temat trochę kontrowersyjny, bo moim zdaniem jeśli ktoś nie jest fanem uniwersum i nie czytał książek to tego klimatu za bardzo tutaj nie znajdzie, a w każdym razie nie wczuje się tak bardzo jak ktoś, kto odnajdzie wszystkie smaczki i nawiązania do źródła. Ale nie jest to najważniejsze, bo ten sucharek jest bardzo dobry mechanicznie. Po pierwsze świetny pomysł na połączenie mechaniki deckbuildingu z worker placementem – nie wyślemy agenta bez karty, więc talia, jaką sobie tworzymy determinuje sposób wykorzystania naszych „robotników”. Po drugie rywalizacja na kilku płaszczyznach – abstrahując już od oczywistego wyścigu po najlepsze karty i lokacje to mamy tutaj przede wszystkim tory wpływów w 4 frakcjach. Im więcej zagrywamy kart danej frakcji, tym szybciej wspinamy się po stopniach torów, co owocuje punktami. Cały czas czuć jednak na plecach oddech naszych rywali, którzy próbują nas wyprzedzić i dzięki temu siłą wydrzeć nam te cenne punkty. No i po trzecie to, co dodaje najwięcej pikanterii całej rozgrywce, czyli konflikty! Niezbędny, dopełniający całości element bezpośredniej negatywnej interakcji, bez którego Diuna byłaby przeciętną grą, jedną z wielu. Uczestnictwo w konfliktach wprawdzie nie jest obowiązkowe, ale nagrody, o które walczymy są przynętą, której bardzo trudno się oprzeć. W ostatnich rundach do zgarnięcia są punkty, które grzech odpuścić, bo mogą zaważyć o wyniku rozgrywki, więc ruchy graczy sprowadzają się do kombinowania skąd by tu jeszcze wykręcić kilku żołnierzy i jak ich wysłać na pole bitwy. Rozgrywka jest bardzo emocjonująca, najbardziej polecam grać w pełnym, 4-osobowym składzie, wówczas wypieki na twarzach gwarantowane. Diuna Imperium trafia do mojego ścisłego top, dodatkowo wzbogacona o plastikowe figurki, których niewątpliwie potrzebuje, bo dodają jej +50 do urody i klimatu. Polecam bardzo gorąco.
Ciekawa prosta gierka o tematyce Diuny. Polaczenie mechaniki deck buildingu z planszą. Ocena po paru partiach grana u znajomego. Nie moje klimaty, ale gierka się spodobała. Oczywiście nie ma tutaj czego doszukiwać się innowacyjnego. Ładne poprawne wykonanie komponentów i szybki setup. W miare prosta do szybkiego wytłumaczenia. Polecam gre od 3 graczy wzwyż oraz granie z dodatkami.
Bardzo ciekawy deckbuilding. Jak dla mnie czuć klimat Diuny, używane słownictwo, postaci i działania są tożsame z tymi z filmu. Świetnym twistem są zagrywane karty intryg, które odwracają o 180 stopni rezultaty walk a nawet ostatecznego zwycięstwa. Gram solo, ale najbardziej lubię na 3-4 osoby. Chociaż na 2 osoby mamy automatycznego gracza, ale nie jest on upierdliwy w obsłudze.