Wyobraźcie sobie taką sytuację: rozkładacie planszę, na której widnieje 108 pól. Rozstawiacie na wskazanych polach kilka obiektów. Na jednym z pól planszy znajduje się ukryte legowisko tytułowej Kryptydy. Każdy z graczy otrzymuje jedną wskazówkę, która zawęża mu obszar poszukiwań np. do 2 z 5 rodzajów terenów bądź też do odległości kilku pól od konkretnego obiektu. I te kilka wskazówek (3, 4 lub 5 w zależności od liczby graczy) połączone wskazują DOKŁADNIE jedno pole, które spełnia warunki wszystkich wskazówek. Jak ja to pierwszy raz zobaczyłem – oniemiałem. Jak można coś takiego wymyśleć, że połączenie 3/4/5 informacji wskaże ci zawsze dokładnie jedno, jedyne, niepowtarzalne pole? Chapeau bas dla autorów! Dla mnie to kosmos! W grze mamy 54 karty startowe, według których przygotowujemy rozstawienie planszy i numery wskazówek. To daje nam 54 unikalne rozgrywki. Dodatkowo, na każdej karcie mamy różne wskazówki dla rozgrywek w 3, 4 i 5 graczy. To dla mnie kolejny niesamowity element. Zachodzę w głowę, jak można wskazać to samo pole na 3/4/5 sposobów tak, żeby w każdym wariancie opisywały je inne wskazówki. Jest to zapewne wiedza, której nigdy nie pojmę, stąd może takie moje zauroczenie tą grą.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to naszym celem jest oczywiście wskazanie pola, na którym według scenariusza znajduje się legowisko kryptydy. Będziemy do tego dążyć poprzez zadawanie pytań o konkretne pole innym graczom i sukcesywne eliminowanie obszarów, w których legowiska na pewno nie ma. Sami też będziemy musieli odpowiadać na pytania, więc subtelny blef w celu utrzymania naszej wskazówki jak najdłużej w tajemnicy będzie mocno wskazany. Umiejętne zadawanie pytań pozwoli na eliminację większej lub mniejszej części planszy. Odpowiedzi nasze czy przeciwników zaznaczane są na planszy za pomocą wskaźników, dzięki czemu wszystko mamy widoczne, nie musimy robić żadnych notatek czy zapisków. Rodzaje wskazówek są ograniczone, ilość terenów czy obiektów też, co w pewnym sensie czyni tę grę policzalną, niektórzy powiedzieliby pewnie, że też powtarzalną. Niemniej, mnogość ustawień planszy, wskazówek czy rozstawienia obiektów daje niesamowitą regrywalność. A dodam jeszcze, że po wyczerpaniu kart z pudełka można skorzystać ze strony internetowej, na której wygenerujemy setki kolejnych scenariuszy.
Dla mnie Kryptyda stała się kanonem gier dedukcyjnych. Rozgrywki są raczej krótkie, trwają 15-20 minut, ale jeszcze chyba się nie zdarzyło zakończyć gry na jednej. Syndrom kolejnej partii u mnie ogromny. W grze przez cały czas trzeba zachować koncentrację, analizować odpowiedzi przeciwników, porównywać ułożenie elementów, co może nie wszystkim odpowiadać, natomiast niesamowicie łaskocze zwoje mózgowe. A satysfakcja po właściwym wskazaniu legowiska kryptydy, uwierzcie mi – ogromna.
Super gra rodzinna, zwłaszcza jak się lubiło Cluedo! Prosta w zasadach i szybka w rozgrywce, choć zdażają się partie, że nikt nie może zgadnąć, to trwa max do 60 minut.