Kości zostały rzucone. Rozpoczynamy grę. Inicjuje ją Gajusz Juliusz, jak w rzeczywistości miało to miejsce. Dwóch wybitnych wodzów tamtego okresu staje przeciwko siebie w wydawałoby się nierównej walce na korzyść Gnejusza Pompejusza. W grze planszowej ten kilkuletni konflikt mamy możliwość rozegrać w 20 minut z równymi siłami obu stron. O ile ktoś nie podchodzi do tego starcia jak do partii szachów, ta gra może rzeczywiście skończyć się b. szybko. Poczytuję to jako jej plus. Kolejny to kompaktowe wymiary pudełka jak i samej gry po rozłożeniu. Zagramy w nią na małym stoliku w kawiarnii. Ciekawa i prosta mechaniką podwójnej wartości siły na żetonach daje zaskakujące rezultaty głębi rozgrywki. Dodatkowe moduły- żółte żetony wprowadzają ciekawe twisty.
Jedyne dwa minusy dotyczą warstwy estetyczniej. Gra mogłaby być bardziej dopracowana graficznie, żeby mniej przypominała prototypowe warcaby. Druga rzecz to ikony na żółtych żetonach, które (pozą trucizną) nijak w mojej ocenie nie symbolizują swoich znaczeń. Sumarycznie grę oceniam wysoko, jako szybki, smaczny deser lub przystawkę z dokładkami.
Prosta pod względem zasad, pojedynkowa gra strategiczna. Troszkę "tanio" wykonana.
Jest dokładnie taka jak oczekiwałem. Troszkę przypomina mi "The King is Dead" (co być może nie dla wszystkich będzie rekomendacją), ale z większą losowością, równoważoną troszkę przez ukrytą informację (żetony, które w danej turze mamy do dyspozycji są losowe, ale przeciwnik ich nie zna). Troszkę strategii, troszkę blefu, szybka, prosta w zasadach, ale nie banalna.
Każdy z graczy ma woreczek z 16 żetonami tzw. legionów. Wszystkie są podzielone na pół. Po obu stronach są wojska o sumarycznej sile sumującej się do 6 (czasem oznacza to, że jedna część ma siłę 6 a druga - 0, a czasem oznacza to, że obie mają siłę 3). Każdy legion ma oznaczenie, na jakim polu planszy można go wyłożyć (symbol musi się zgadzać). Są też oddziały, które mogą trafić wszędzie.
Plansza reprezentuje mapę basenu Morza Śródziemnego z podziałem (mniej więcej) na prowincję z czasów wojny domowej Cezara z Pompejuszem. Na granicach 2 prowincji są pola, gdzie można umieszczać legiony (każdy żeton jedną częścią trafia do jednej prowincji, drugą do drugiej - odpowiednio wzmacniając naszą siłę danym regionie). Jeśli na granicy danej prowincji zostaną zapełnione wszystkie pola na żetony, wówczas prowincja zostaje zamknięta. Gracz, który do tego doprowadził dobiera żeton z bonusem leżący w środku regionu, a później rozstrzyga się konflikt. Gracz, który ma większą siłę zdobywa panowanie nad prowincją i wykłada na niej swój żeton władzy. Jeśli obszar graniczy z innym, na którym miał już żeton władzy, może też umieścić żeton na granicy obszarów. Na koniec można wykorzystać żetony bonusów (ale tylko zdobyte w bieżącej turze). Pozwalają one dobrać dodatkowy żeton legionu, wykonać dodatkową turę, "wyzerować" żeton przeciwnika czy też zbudować wpływ w senacie (tutaj można też pozbywać się żetonów władzy).
Wygrywa natychmiast ten, który pierwszy wyłoży wszystkie żetony władzy. Chyba, że ktoś nie może wyłożyć w swojej turze żetonu legionu (nie ma już żetonów lub nie ma takich, które pozwalałyby mu na ruch zgodny z zasadami).
Wszystko fajnie, ale to wykonanie... aż się prosi o drewniane żetony... a pudełko dwa razy za duże.