[współpracareklamowa] Egzemplarz gry otrzymaliśmy bezzwrotnie od wydawnictwa Portal Games, za co bardzo dziękujemy! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
W grze wcielamy się w jednego z irlandzkich możnych, który będzie chciał rozszerzać swoje wpływy na wyspie poprzez zdobywanie kontroli nad miastami, budowanie klasztorów, a także walkę z Wikingami oraz polityczne mariaże.
INSTRUKCJA
Zasady gry są bardzo proste, a instrukcja dobrze wyjaśnia wszystkie fazy gry oraz symbole. My usiedliśmy do stołu nie znając zasad i po 15 minutach byliśmy gotowi do rozgrywki. Jedynym minusem związanym z zasadami jest nieintuicyjne rozwiązywanie remisów na niektórych torach przez co trzeba sprawdzać takie sytuacje w instrukcji.
MECHANIKA
Od strony mechaniki Brian Boru jest z pewnością grą unikalną. Na szczególną uwagę zasługuje system wyboru akcji, który bazuje na mechanice zbierania lew. Nie jest to jednak klasyczna wersja tej mechaniki znanej choćby z karcianego tysiąca. Zwycięzca lewy może wykonać akcję z góry karty (mocniejszą), a przegrani wykonują akcje dolne (słabsze). Dodatkowego smaku dodaje możliwość zagrania karty z innego koloru niż rozpoczynający lewę oraz karty jokerów.
Akcje z kart pozwalają przede wszystkim zajmować miasta na planszy, ale też poruszać się na torze małżeństwa, zbierać żetony wikingów lub dokładać dyski na pole kościoła. Wszystko to robimy, aby na koniec gry kontrolować regiony (mieć najwięcej zajętych miast w obszarze) i być obecnym w jak największej liczbie regionów. Na koniec każdej rundy dostajemy też dodatkowe punkty za żetony wikingów, tor małżeństwa i pole kościoła.
W trakcie rozgrywania lewy mamy do podjęcia ciekawe, ale nieskomplikowane decyzje. Musimy wyczuwać czy gracze, którzy zagrywają karty po nas będą chcieli przejąć miasto, o które aktualnie walczymy, czy może zależy im na wykonaniu dolnej akcji z karty i to my możemy niskim kosztem wygrać lewę. Decyzje te podejmujemy w oparciu o analizę sytuacji na mapie i ocenę możliwości naszej ręki kart. Wspomnianą rękę tworzymy sobie poprzez draft kart, więc już na początku rundy możemy dobrać karty odpowiednie pod naszą strategię.
CZAS ROZGRYWKI
Gra jest bardzo płynna i każda z 3-5 rund trwa ok. 15 minut. Rozpatrywanie efektów dodatkowych torów pomiędzy rundami też idzie bardzo sprawnie. Zazwyczaj całość rozgrywki zajmowała nam 1-1,5 godziny i zdarzało się, że od razu zaczynaliśmy kolejną partię.
WYKONANIE
Grafiki nawiązują do epoki, w której toczy się gra. Symbole na kartach są czytelne i łatwe do zapamiętania, a mapa jest bardzo przejrzysta i szybkie zorientowanie się w sytuacji nie sprawia problemów.
PODSUMOWANIE
Brian Boru to jedno z większych pozytywnych zaskoczeń tego roku. Unikalna mechanika wyboru akcji oraz bardzo płynna i szybka rozgrywka sprawiają, że gra ta nadaje się idealnie na przystawkę lub deser przed/po cięższych tytułach. Interakcja między graczami, która pojawia się zarówno na płaszczyźnie walki o wygranie lewy jak i rywalizacji o kontrolę regionów na planszy sprawia dużą przyjemność jednocześnie nie wzbudzając negatywnych emocji między graczami. Gry z walką o kontrolę obszarów zazwyczaj trwają kilka godzin oraz wymagają długiego przygotowania. Natomiast Brian Boru to godzinna partia, którą można przygotować w 5 minut co daje tej grze pewne miejsce na naszej półce.
/Łukasz