Uwaga! Poniższa recenzja dotyczy
PROTOTYPU. Finalnie gra może wyglądać nieco inaczej. Postępy można zobaczyć na stronie kampanii.
LINK DO LATE PLEDGE, GDZIE MOŻNA DOŁĄCZYĆ DO WSPIERAJĄCYCH:
LINK[współpracareklamowa] Współpraca barterowa z wydawnictwem Go on Board, dziękujemy za możliwość ogrywania prototypu! Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji.
TEMATYKA
Jest to rywalizacyjna gra karciana osadzona w świecie znanego nam Wiedźmina. W trakcie rozgrywki będziemy mogli rozegrać historie, które nawiązują do opowieści z książek Andrzeja Sapkowskiego oraz poznać ich alternatywne zakończenie. Klimat gry jest odczuwalny głównie podczas czytania wstępu do opowieści oraz po zakończonych rozdziałach. Natomiast podczas samej rozgrywki, gdy wybieramy i zagrywamy karty, odczuwalny jest znacznie mniej.
INSTRUKCJA
Jak już wspomniałam wyżej, jest to prototyp, więc nie ma co tu jeszcze oceniać, skoro instrukcja nie ma finalnej wersji. Póki co zasady są zrozumiale wyjaśnione.
MECHANIKA
Zasady gry są proste do opanowania. Każde opowiadanie posiada 3 rozdziały, z których każdy zawiera 3 rundy. Podczas tych rund będziemy dobierać karty na rękę oraz tworzyć swoje tableau (budowanie stołu). W grze występują cztery symbole, z których dwa będą aktywne w danym rozdziale.
Runda każdego rozdziału wygląda następująco: zgodnie z kolejnością inicjatywy będziemy dobierać dwie karty, które są dostępne na macie lub pozyskiwać w ciemno z talii kart. Wiadomo, że im wyżej jesteśmy na torze inicjatywy, tym większy mamy wybór. Następnie wybieramy dwie karty z ręki i umieszczamy je najpierw zakryte na stole. Gdy wszyscy gracze wybiorą swoje karty, odkrywamy je i zostawiamy ułożone w naszym tableau. Potem zliczamy, który aktywny symbol przeważa wśród graczy, co determinuje przyznanie mu żetonu przeznaczenia. Rozgrywamy tak jeszcze dwie rundy. Na koniec rozdziału dominującym staje się symbol, który zdobył najwięcej żetonów przeznaczenia. Za każdy dominujący symbol otrzymujemy punkty zwycięstwa, a za niedominujące - punkty doświadczenia. Myślę, że jest to dobra rekompensata dla tych, którzy inwestowali w symbol, który nie zwyciężył.
Niektóre z zagrywanych kart nie tylko zawierają symbole, ale także posiadają efekty, które możemy aktywować, spełniając ich warunki. Czasami będziemy musieli posiadać karty w określonym kolorze, zasłonić symbol na naszych kartach lub wydać żeton określonego symbolu, aby uzyskać inny symbol lub zdobyć doświadczenie. Można stworzyć niezłe kombosy z kart, co daje nam dużo satysfakcji podczas rozgrywki. Ten element gry bardzo mi się spodobał. Kolejność, w jakiej zagrywamy karty w naszym tableau, jest również istotna, ponieważ nie będziemy mogli ich później przemieszczać, co sprawia, że trzeba pogłówkować nieco nad stołem. Jak wcześniej wspomniałam, podczas danego rozdziału tylko 2 z 4 symboli są aktywne, ale te pozostałe 2 mogą być przydatne do wykorzystania efektów z kart, więc nie ma poczucia, że się nam marnują.
W grze podstawowej dostępnych jest 5 postaci: Geralt, Yennefer, Ciri, Vesemir i Jaskier. Już teraz, po zakończeniu kampanii crowdfundingowej, wiadomo, że oprócz dodatkowych opowiadań, w ramach Stretch Goalów pojawi się więcej postaci. Każdy bohater posiada unikalne zdolności, które zdobywamy po uzyskaniu określonej liczby doświadczenia oraz misję poboczną. Niektóre te umiejętności ciekawie odzwierciedlają charakter znanych nam postaci, chociażby złośliwość Yennefer. :D Grało mi się przyjemnie każdym z podstawowych bohaterów.
Warto wspomnieć, że każde opowiadanie posiada specjalne unikalne zasady, co sprawia, że różnią się one od siebie rozgrywką. Natomiast chciałabym jeszcze raz nawiązać do klimatu gry. Gdy czytamy wstęp opowiadania, poznajemy alternatywne scenariusze danej historii oraz odczytujemy zakończenie poszczególnych rozdziałów, wtedy czułam bardzo mocno ten klimat. Historie są bardzo ciekawie napisane, widać, że włożono w nie dużo pracy, więc jako fanka Wiedźmina jestem zadowolona z tego aspektu.
Jednakże, gdy rozgrywałam dany rozdział i dobierałam oraz zagrywałam karty, już nie czułam tego samego klimatu. W pierwszych rozgrywkach danego rozdziału nie skupiałam się wraz z innymi graczami na historii ani na tym, jaki symbol zbierać, aby podążać jego ścieżką, lecz raczej koncentrowaliśmy się na tym, jakie karty akurat pasowały nam do strategii. Dopiero po kilku rozgrywkach zaczęłam starać się zbierać symbole, które pozwoliłyby mi wybrać ścieżkę, której jeszcze nie poznałam. Minusem może być jednak fakt, że po jakimś czasie będziemy znali już wszystkie alternatywne zakończenia.
Miałam do czynienia z dwoma rodzajami graczy. Pierwsi nie byli zbyt zainteresowani opowiadaniami i słuchaniem ich; przyjemnie im się grało, skupiając się na tworzeniu własnego tableau. Drudzy natomiast bardzo chcieli poznawać alternatywne historie i denerwowali się, gdy ci pierwsi zabierali im tę możliwość. To moje osobiste spostrzeżenie. Dlatego też ważne jest dogadywanie się z innymi graczami. Nie tylko po to, aby wspólnie wybrać ścieżkę, której chcielibyśmy poznać historię, ale również, aby żaden gracz nie odbiegł zbytnio punktami zwycięstwa od reszty. Obserwowanie działań innych graczy oraz ich zbieranych symboli także jest istotne. Ten element także dostaje ode mnie plusa.
SKALOWANIE
Grało mi się bardzo dobrze zarówno na 3, 4, jak i 5 osób. Przy dwóch graczach rozgrywka jest po prostu w porządku, wygląda też nieco inaczej. Podczas liczenia, ile symboli aktywnych zebraliśmy, bierzemy pod uwagę również karty, które zostały na macie przez nas niewybrane.
CZAS ROZGRYWKI
Gra jest dynamiczna, rzadko zdarzały mi się sytuacje, że ktoś przeciągał rozgrywkę. Zazwyczaj trwała od 60 do 90 minut, a nawet krócej, jeśli grałam w dwie osoby.
WYKONANIE
Jest to dopiero prototyp, ale już teraz można pochwalić jakość wykonania wersji deluxe (wersji standardowej nie miałam okazji poznać). Mata świetnie się sprawdza podczas rozgrywki, a figurki są piękne - wykorzystujemy je do oznaczenia pól na macie, z których bierzemy karty. Dodatkowo, na plus zasługują dwuwarstwowe planszetki. Bardzo spodobały mi się również ilustracje na kartach oraz pomysł z niedokończonymi obrazkami postaci.
PODSUMOWANIE
Wiedźmin: Ścieżka Przeznaczenia to dla mnie prosta gra karciana, osadzona w znanym uniwersum. Choć nie jest to przygodowa planszówka jak Wiedźmin: Stary Świat, są osoby, które polubią tę grę, tak jak ja, zwłaszcza ci, którzy nie czują się dobrze w klimatycznych rozgrywkach. Przyjemnie budowało mi się własne tableau oraz główkowało, jak ułożyć karty tak, aby uzyskać jak najwięcej kombosów. Opowiadania oraz alternatywne historie są bardzo ciekawie napisane, więc myślę, że to będzie najbardziej interesujący element gry dla fana Wiedźmina.
Rozgrywka jest dynamiczna i krótka - u mnie trwała od 60 do 90 minut. Skłamałabym, gdybym napisała, że w tej grze nie ma w ogóle klimatu, gdyż możemy go odczuć głównie w momencie odczytywania treści opowiadania. Na sam koniec chciałbym dodać, że uważam, iż ten tytuł może być również świetnym sposobem na wprowadzenie osób spoza naszego hobby do świata gier planszowych, przyciągając ich tematem.
/Patrycja