Via Magica to bardzo niepozorna gra, która niespodziewanie wciągnęła nas tak bardzo, że nie zliczę, ile rozgrywek już za nami. Będzie idealna zarówno na rodzinne popołudnie przy planszówkach, jak i na wieczór ze znajomymi czy we dwoje. Zgadzam się z tym, że Via Magica przypomina bingo. Ale z pewnością jest to swego rodzaju bingo na sterydach! Na czym polega ta niepozorna gra? Na początku jedna osoba losuje z woreczka animusy - żetony z żywiołami. Wszyscy pozostali gracze oznaczają dany symbol animusa na swoich kartach portali przy pomocy niebieskich kryształków. Jeśli wszystkie symbole na karcie zostaną oznaczone, można otworzyć magiczny portal. Wygrywa ten, kto jako pierwszy otworzy ich siedem. Proste, prawda? Ale to nie wszystko! Portale mają swoje efekty specjalne, które znacząco wpływają na przebieg rozgrywki. Pozwalają na przykład "za darmo" otworzyć jeden portal, dodatkowo punktować konkretne animusy czy traktować je jako żetony uniwersalne. Do zdobycia są również nagrody, ale działa przy nich zasada "kto pierwszy ten lepszy". Via Magica to gra, od której nie można się oderwać. Jest dość prosta, więc bez problemu można grać w nią całą rodziną - i, co najważniejsze, każdy będzie się przy niej świetnie bawił. Mówię Wam, na jednej rozgrywce na pewno się nie skończy. U nas zawsze są minimum trzy! Jest to jedna z tych gier, gdzie dużą rolę odgrywa czynnik losowy. Jednak tak czy inaczej to strategia decyduje tu o zwycięstwie. To gra z rodzaju tych, przy których trzeba mieć oczy szeroko otwarte, analizować taktykę przeciwników i rozsądnie planować kolejne ruchy. Na koniec dodam, że na uwagę zasługuje też warstwa graficzna. Gra jest przesympatyczna i bardzo starannie wykonana. Polecam! Szczególnie na długie, rodzinne wieczory planszówkowe!