Nie chce mówić, że Wielce Imponujące Budowle mnie zawiodły, ale zdecydowanie nie spełniły w stu procentach moich oczekiwań. Mimo to gra zostaje u mnie w kolekcji i chętnie będę co jakiś czas proponował rozgrywkę. Myślę jednak, że raczej moim obecnym królem poliomino pozostanie w dalszym ciągu wspomniana wyżej Niezbadana Planeta, która oferuje szybszą rozgrywkę, znacznie większą regrywalność i więcej miejsca na podejmowanie decyzji. ~ Kryspin

Odkąd tylko zobaczyłem tę grę byłem nią bardzo zainteresowany. Jest przepięknie wydana i te mepelki są fantastyczne. Natomiast po rozgrywce spodziewałem się nieco wiecej. Prosta wykładanka, która w zamyśle miała wyróżniać się elementem konkurowania i budowania wszelkiego rodzaju cudów, a okazuje się że można tu grać i wygrywać całkowicie olewając ten aspekt rozgrywki. I to jest dla mnie duży zawód, bo samo zdobywanie cudów i rozkminianie gdzie by tu je poupychać tak aby spełnić wymogi jest niezmiernie satysfakcjonujące. Ten element rozgrywki powinien nieodzowny, gdyż bez niego to jedynie beznamiętne, wręcz tetrisowe budowanie miasta.

Budowle, to ciekawy kafelkowiec z nutką city buildera. A mianowicie, używając naszego akcyjnego zasobu wybieramy kafle z puli i dokładamy na naszą planszetkę. Musimy robić to umiejętnie, żeby sprawnie wypełniać cele tytułowych Budowli i umieszczać je w swoim obszarze gry. Gdy zbudujemy jeden, w jego miejsce pojawia się kolejny - posiadający swoje warunki umieszczenia. Nagrodą za zbudowanie będzie również, zwiększenie produkcji określonych dóbr, przy czym warto pamiętać o balansowaniu produkcji, bo punktuje najniższy poziom produkcji spośród trzech wskaźników. A skoro już o punktacji mowa to oprócz wspomnianych wskaźników, ważne będą oczywiście punkty z Budowli. Przy dwóch osobach można próbować rozgrywać to taktycznie, przy większej ilości graczy dynamika jest tak duża, że planowanie jest wyraźnie trudniejsze. Ale fun z podebrania komuś budowli w ostatniej chwili jest taki sam. Gra jest bardzo dobrze wykonana, cieszy oko na stole i na półce. Może i nie wynajduje gatunku na nowo, ale bardzo przyjemnie się w niego wpisuje